Poklepywanie - wg Języka niemowląt

Metoda Tracy Hogg


Kiedy stosujemy poklepywanie?
Kiedy chcemy pomóc dziecku pozbyć się niechcianych nawyków związanych z zasypianiem lub naprawić własne, wcześniejsze błędy.



W jakim wieku?
Metoda ta ma zastosowanie dla dzieci poniżej 6 miesiąca życia oraz przed P.U./P.D. (podnoszenie/odkładanie) dla niemowląt powyżej 3 miesiąca życia.
Tracy Hogg sugeruje, by stosować ją u niemowląt poniżej 6 miesiąca życia, ponieważ uważa, że powyżej tego wieku poklepywanie może bardziej rozbudzać niż usypiać. Jednak jeśli twoje dziecko ma powyżej 6 miesięcy i u niego się sprawdza, to bez problemów możesz ją dalej stosować.
Ponadto wielu rodziców poleca zastosowanie poklepywania, zanim przejdzie się do podnoszenia/odkładania, nawet jeśli dziecko ma powyżej 3 miesięcy.

Dlaczego?
Metoda ta pomaga ponownie zasnąć dziecku po nagłym przebudzeniu w ciągu nocy, zbyt wczesnej pobudce rano oraz w momencie, gdy chce się wyeliminować nocne karmienie.

Jak się do tego zabrać?
Najpierw uspokój swoje dziecko stosując rytuał zaklinaczki dzieci.
Jeśli po tym rytuale dziecko położone w łóżeczku jest bardzo niespokojne lub płacze - zacznij szeptać mu "szszszszs" i poklepuj go zdecydowanie, ale delikatnie pośrodku plecków w rytmie uderzeń swojego serca. Nie wyjmuj dziecka z łóżeczka. Jeśli nie śpi na brzuchu (a większość dzieci już nie śpi), to musisz je położyć na boku, żeby móc je poklepywać. Tracy Hogg sugeruje kontynuowanie poklepywania od 7 do 10 minut, dziecko powinno się uspokoić. Kiedy to się stanie, możesz zwolnić tempo poklepywania i ewentualnie przestać szeptać "szszszsz". Kiedy przestaniesz poklepywać, odejdź od łóżeczka na taką odległość, by twoje dziecko cię nie widziało i poczekaj chwilkę, by upewnić się, czy jest w stanie samodzielnie się uspokoić. Jeśli się obudzi i zacznie płakać, zacznij poklepywanie i szeptanie od początku.

Jeśli dziecko przebudzi się w środku nocy, nie stosuj już rytuału uspokajania, tylko zacznij od razu poklepywanie i szeptanie.

Pomocne wskazówki:

1) Jeśli poklepywanie w łóżeczku nie pomaga i dziecko nie przestaje płakać - przełóż je przez ramię i w tej pozycji poklepuj. Jednak jak tylko wyczujesz, że się uspokaja (głębsze oddechy i brak spięcia mięśni), połóż je w łóżeczku i tam kontynuuj poklepywanie.

2) Zbyt wczesne zakończenie poklepywania często kończy się klęską i dziecko budzi się z płaczem. Tracy Hogg twierdzi, że poklepywanie powinno trwać średnio 20 minut. W przypadku dzieci, które ciężko zasypiają, może to trwać nawet dłużej (zwłaszcza niż sugerowane 7-10 minut).

3) Kiedy poklepujesz - upewnij się, że robisz to na środku plecków, a nie np. niżej, nad nerką.

4) Szeptanie "szszsz" powinno być w miarę głośnym, jednostajnym dźwiękiem. Nie prosto do uszu dziecka, bo może to spowodować ubytek słuchu.

5) Czasami położenie ręki na klatce piersiowej dziecka podczas poklepywania jego plecków może pomóc.

6) Używaj tej metody od urodzenia do ukończenia przez dziecko 6 miesięcy. Po tym czasie zamiast poklepywania i "szszszs" - połóż swoją rękę na pleckach niemowlęcia i mów do niego cicho.



Wypłakiwanie (crying down)

Metoda Giny Ford


Wypłakiwanie jest metodą polegającą na nauczeniu dziecka samodzielnego zasypiania, bez jakiejkolwiek pomocy rodziców. Ta metoda sprawdza się najlepiej w przypadku dzieci o średnich problemach z zasypianiem, przestymulowanych lub przemęczonych. Gina Ford sugeruje ją dla niemowląt w wieku od 0 do 6 miesięcy.



Sama metoda jest bardzo "prosta". Pod warunkiem, że dziecko zostało nakarmione do syta i jest gotowe do snu - należy mu pozwolić uspokoić się samodzielnie. A to oznacza, że kiedy dziecko wykazuje oznaki senności, należy zacząć przygotowania do snu (kąpiel, itp.) i po nich położyć dziecko do łóżeczka pozwalając mu zasnąć samodzielnie. Czyli zostawić, nawet jeśli to oznacza pozwolenie mu na płacz.

Oczywiście nikt nie lubi słyszeć płaczu swojego dziecka. Gina Ford jednak twierdzi, że na dłuższą metę dla rozwoju psychicznego i fizycznego dziecka lepiej jest przez krótki czas posłuchać jego płaczu, niż wyrobić w nim złe nawyki związane z zasypianiem. Jeśli wprowadzi się tę metodę szybko, np. już w przypadku noworodka - to będzie ono płakało coraz krócej w miarę upływu czasu i szybciej się nauczy.

Dr Symon dodaje, że jeśli musisz iść do dziecka w trakcie wprowadzania tej metody, by pokazać mu, że jesteś przy nim - powinnaś pójść nie więcej niż co 10 minut i nie na dłużej niż 1-2 minuty. Twoja obecność nie powinna wiązać się z noszeniem go na rękach, a raczej delikatnym dotykaniem lub śpiewaniem, itp.

Dodatkowe informacje:
1) Generalnie płacz przed snem trwa około 10-30 minut i zmniejsza się w miarę upływu czasu.
2) Czas, którego dziecko potrzebuje do nauczenia się zasypiania bez płaczu to od kilku dni, do kilku tygodni.
3) Im bardziej przemęczone dziecko, tym trudniej mu będzie zasnąć i tym dłużej będzie płakało. Popracuj nad odpowiednią porą kładzenia go spać, to bardzo pomoże.
4) Jeśli zaczniesz stosować tę metodę już od urodzenia, bez wprowadzania kołysania na rękach, smoczka czy innych zakłóceń snu - dziecko szybciej się nauczy.
5) Pamiętaj, by upewnić się, że dziecko nie jest głodne podczas stosowania tej metody. To szczególnie ważne w przypadku karmienia piersią.
6) Metoda ta nazywa się "crying down", ponieważ im dłużej dziecko płacze, tym płacz ma mniejsze natężenie.



Przełomowa noc - karmienie

Metoda Giny Ford


"Przełomowa noc" (w oryginale "core night" - nie wiem jak to inaczej przetłumaczyć) to metoda opierająca się na gotowości dziecka do dłuższego spania w nocy. Moment, a właściwie noc, podczas której dziecko śpi przez pewien dłuższy okres czasu bez pobudki na karmienie i robi to przez następujące 3-4 noce, to właśnie jego "przełomowa noc".

Zanim spróbujesz tej metody:
- niemowlę musi mieć ukończone co najmniej 6 tygodni, ważyć 4,5 kg i prawidłowo przybierać na wadze
- niemowlę powinno być regularnie karmione w ciągu dnia
- upewnij się, że ostatnie karmienie przez "przełomową nocą" wystarczy twojemu dziecku na przespanie określonej przez ciebie ilości czasu
- idealnie byłoby, gdybyś chciała wprowadzić tę metodę dopiero, gdy dziecko będzie nadal budziło się na nocne karmienie, ale nie będzie jadło dużo  (wtedy lub podczas pierwszego porannego karmienia).

Kiedy dziecko będzie się budziło podczas "przełomowej nocy", Gina Ford sugeruje, by poczekać chwilę ze swoją reakcją - być może dziecko samo się uspokoi i zaśnie. Jeśli nie - możesz użyć takich metod uspokajania (oczywiście nie karmić!), które wymagają jak najmniejszej ilości uwagi (np. smoczek, łyk wody, poklepywanie, podnoszenie/kładzenie). Jeśli żadna z tych prostych metod nie zadziała - wtedy krótko podkarm swoje dziecko - jednak pamiętaj, że musi minąć trochę czasu, by dziecko się przestawiło. I próbuj podczas kolejnej pobudki na karmienie.



Ja zastosowałam tę metodę przy użyciu smoczka - wyeliminowałam karmienie o 3 w nocy, ponieważ zaobserwowałam, że Synek bardzo krótko wtedy je. Dlatego przy pobudce dałam mu smoczek - najpierw protestował, ale później się przyzwyczaił. Wiązało się to niestety z tym, że zamiast na karmienie, musiałam przez pewien czas wstawać i podawać mu smoczek...w sumie około miesiąca (!). Ale po tym czasie póki co budzi się o 23.30 i później w okolicach 5 rano (ma 4 miesiące).




Ferber - metoda kilku kroków

Ferber jest znany głównie z metody jednego kroku. Można zastosować ją bez wstępów, ale w kilku przypadkach (potrzeba wyeliminowania nocnego karmienia, wyjątkowy niepokój dziecka, usypianie poprzez noszenie na rękach, itp.) lub tak naprawdę w każdym momencie, w którym uznasz, że dla Twojej rodziny tak będzie lepiej - zastosować metodę wielu kroków. W skrócie sprowadza się ona do przedłużonego dochodzenia do możliwości zastosowania metody jednego kroku.

Jeśli zdecydujesz się na tę metodę, Ferber radzi, by nie zaczynać wcześniej niż w 3-5 miesiącu życia dziecka. Stosując ją nie eliminujesz na raz wszystkich problemów, jakie dziecko ma ze spaniem - jak w przypadku metody jednego kroku - tylko zajmujesz się nimi po kolei. I tak jeśli starasz się wyeliminować nocne karmienia, to idź do swojego dziecka kiedy płacze, by je pocieszyć, ale nie karm go.

W momencie, gdy nie wymaga już nocnego karmienia możesz zacząć pracę nad kolejnymi rzeczami, np. za pomocą schematu zwiększania czasu oczekiwania. Innym przykładem jest postępowanie z dzieckiem bardzo niespokojnym - warto najpierw wyeliminować niewygodne przyzwyczajenia (karmienie, noszenie na rękach, itp.) zanim przejdzie się do metody jednego kroku. Warto również najpierw oduczyć dziecko zasypiania poprzez noszenie na rękach - spróbuj potrzymać go na rękach przed zastosowaniem metody jednego kroku.

Ferber - metoda jednego kroku

W tym poście po prostu napiszę Wam na czym polega ta metoda. Obejmuje ona trening zarówno drzemek w ciągu dnia, jak i snu nocnego naszego Malucha. Można zacząć jej używać nie wcześniej, niż w momencie ukończenia przez dziecko 3 miesiąca życia (podaje się przedział na rozpoczęcie 3-5 miesięcy). Wszystko dzieje się w jednym kroku, co sprawia, że metoda daje bardzo szybkie rezultaty. Jest określana przez autora, jako metoda dla niemowląt, które mają szczególne trudności w samodzielnym zasypianiu. Uwaga! Jeśli po stosowaniu tej metody przez tydzień nie będzie rezultatów lub nawet zauważysz, że jest gorzej niż przed rozpoczęciem - rozważ zastosowanie innej metody.



Ferber twierdzi, że używając tej metody rozwiązuje się problemy z zasypianiem u dzieci w czasie od kilku dni do tygodnia. Porównuje swoją metodę do uczenia dorosłego spania bez poduszki. Na początku będzie miał problemy z zaśnięciem, ale w końcu się nauczy. A nauczy się poprzez przyzwyczajenie, powtarzając spanie bez poduszki noc w noc. Dlatego też wytrwałość to klucz do sukcesu.

Ferber mówi, że coraz dłuższe czekanie, przeplatane ze sprawdzaniem stanu dziecka co jakiś czas, jest dużo lepsze niż pozwalanie mu na wypłakanie się i nie wracanie do niego aż do rana. Jest to dużo mniej stresujące i dla dziecka i dla jego rodziców. Uważa również, że pozwolenie na trochę płaczu nigdy nie spowoduje uszczerbku na psychice.("allowing some crying will never cause psychological damage." dr Ferber).

Sen nocny

Rozpoczynając wdrożenie metody Ferbera wybierz czas, kiedy Twoje dziecko normalnie zasypia. Jeśli zaczniesz wcześniej - będzie i Tobie i dziecku dużo trudniej. Ferber sugeruje wręcz, by kłaść dziecko spać pół godziny lub godzinę później niż zwykle, ale z drugiej strony takie przesunięcie może skończyć się zbytnim przemęczeniem Malucha i kolejnymi trudnościami w zasypianiu. Dlatego postaraj się nie zaczynać ani za wcześnie, ani za późno - wyczuj swoje dziecko.
Po wybraniu godziny połóż swoje dziecko w łóżeczku (lub w innym miejscu, gdzie normalnie sypia). Nie usypiaj go. Jeśli Twoje dziecko śpi w łóżku, nie w łóżeczku - może być konieczne zamontowanie bramki w drzwiach lub zamykanie drzwi pomiędzy Twoimi "wizytami". Kiedy dziecko zacznie płakać lub wołać Cię, bez względu na to czy stanie się to zaraz po położeniu, czy po przebudzeniu w ciągu nocy - pozwól mu płakać zwiększając odstępy pomiędzy "wizytami", zaczynając zawsze od minimalnego czasu oczekiwania przy każdym jego przebudzeniu.

Minimalny czas oczekiwania to 3 do 5 minut, jednak jeśli to dla Ciebie zbyt trudne zacznij od 1 minuty. Kluczowe jest po prostu stopniowe zwiększanie czasu oczekiwania.

Schemat zwiększania czasu oczekiwania

Dzień 1:
pierwszy płacz - 3 minuty, drugi płacz - 5 minut, trzeci płacz - 10 minut, każdy następny płacz - 10 minut
Dzień 2:
pierwszy płacz - 5 minut, drugi płacz - 10 minut, trzeci płacz - 12 minut, każdy następny płacz - 12 minut
Dzień 3:
pierwszy płacz - 10 minut, drugi płacz - 12 minut, trzeci płacz - 15 minut, każdy następny płacz - 15 minut
Dzień 4:
pierwszy płacz - 12 minut, drugi płacz - 15 minut, trzeci płacz - 17 minut, każdy następny płacz - 17 minut
Dzień 5:
pierwszy płacz - 15 minut, drugi płacz - 17 minut, trzeci płacz - 20 minut, każdy następny płacz - 20 minut
Dzień 6:
pierwszy płacz - 17 minut, drugi płacz - 20 minut, trzeci płacz - 25 minut, każdy następny płacz - 25 minut
Dzień 7:
pierwszy płacz - 20 minut, drugi płacz - 25 minut, trzeci płacz - 30 minut, każdy następny płacz - 30 minut

Jeśli po tygodniu stosowania widzisz efekt, ale nadal nie jest on satysfakcjonujący - kontynuuj, dodając kilka minut do każdego okresu oczekiwania.

"Wizyty" - kiedy idziesz do swojego dziecka po odczekaniu odpowiedniego czasu, nie spędzaj u niego dłużej niż 1-2 minut. Twoim zadaniem podczas "wizyty" nie jest uspokojenie dziecka lub sprawienie, że zaśnie, ale pokazanie mu, że jesteś - a to dlatego, że Twoim celem jest sprawienie, że będzie zasypiało samodzielnie. Ferber sugeruje, żeby nie brać dziecka na ręce podczas "wizyt". Nie zdziw się, jeśli Twoje dziecko zacznie płakać jeszcze głośniej w momencie, kiedy opuścisz pokój po "wizycie". Ponadto, jeśli dziecko się odkryje, itp. - nie idź go przykryć pomiędzy "wizytami", zrób to w trakcie. Ferber sugeruje dodatkowo, żeby nie używać smoczka, ponieważ to spowoduje kolejny problem ze snem do rozwiązania w przyszłości.
Kontynuuj "wizyty" do momentu, kiedy dziecko nie przestanie płakać, nie zacznie zasypiać, po prostu się nie uspokoi lub jeśli nastanie już pora porannego wstawania. (Możesz wstawanie przesunąć o mniej więcej godzinę wcześniej.) Jeśli dziecko śpi i właśnie przyszła pora porannej pobudki - obudź je, nawet jeśli nie spało przez większość nocy. Nie pozwól mu na sen zaraz po obudzeniu, ponieważ zmarnujesz przez to całą swoją nocną pracę.

Drzemki w ciągu dnia

Używaj tego samego schematu zwiększania czasu oczekiwania co nocą, jednak z pewnym wyjątkiem - jeśli dziecko nie zaśnie po 30 minutach lub zasnęło i minęło już 30 minut, obudź je i zakończ drzemkę.Nie zwiększaj długości drzemek lub planuj je na późny wieczór, żeby wynagrodzić dziecku stracony w ciągu nocy sen. Bez tego może mieć trudności z zasypianiem. Ferber mówi, żeby nie martwić się, gdy zdarzy się, że dziecko zaśnie na podłodze lub w innym miejscu poza łóżeczkiem, o ile dziecko zasypia samodzielnie.




Reguły te budzą wiele wątpliwości. Wydaje mi się, że zwiększanie czasu drzemek w ciągu dnia powyżej wyznaczonych 30 minut może być konieczne, by pomóc dziecku nadrobić stracony nocą czas. Przemęczone dziecko jeszcze trudniej zasypia. O ile nie pozwolisz dziecku spać zbyt długo w ciągu drzemek i do zbyt późnych godzin porannych przy wybudzaniu, to zwiększenie czasu drzemek powinno pomóc, a nie utrudnić proces.

Niezrozumienie budzi również fakt, dlaczego Ferber pozwala dziecku na zasypianie poza łóżeczkiem pomiędzy drzemkami, a nie pozwala po porannym przebudzeniu. Jednak Ferber twierdzi, że dziecko nauczy się zasypiać w łóżeczku podczas drzemek, nawet jeśli teraz często zasypia na podłodze.


Metoda ograniczonego płaczu

Na podstawie "Baby Sleep Solution" Suzy Giordano



Metoda ta wg Suzy Giordano, autorki, jest czymś pomiędzy metodami wypłakiwania (cry it out) które są zbyt trudne dla części rodziców, a metodami bez płaczu, które bywają postrzegane jako nieskuteczne (np. dla starszych niemowląt). Autorka zaznacza, że proces może być dłuższy niż w przypadku CIO (cry-it-out) z powodu częstszego zaglądania do dziecka, ale gwarantuje 100% skuteczność i dodaje, że jest to metoda o wiele łatwiejsza do przyjęcia dla wielu rodziców. Ponadto Giordano nie wierzy, że po 5 minutach ciągłego płaczu dziecko się czegoś uczy (odniesienie do Ferbera).



Jak wdrożyć metodę ograniczonego płaczu?
Giordano używa tej metody razem z określonymi technikami karmienia i usypiania, jednak nie jest to konieczne. Możesz zachować aktualne rytułały, a po prostu użyć tej metody zamiast innych - bez płaczu lub wypłakiwania. Możesz zacząć ją wprowadzać w momencie, gdy Twoje dziecko będzie gotowe (najwcześniej gdy będzie miało 6 tygodni), gdy będzie na to odpowiedni moment (patrz tutaj) i przed ukończeniem przez nie 18 miesiąca. Jej mantra to: "Nie naprawię tego za Ciebie, ale przejdę przez ten proces z Tobą." Główna rada, jaką daje, to stanie się couchem dla swojego dziecka - nie powinno się robić za wiele, ponieważ dziecko jest gotowe do samozasypiania/samouspokajania, jeśli mu na to pozwolisz.

Metoda w kilku krokach:
1) Czas na codzienną rutynę przed pójściem spać. Zastosuj ją i połóż uspokojone dziecko w łóżeczku. Powiedz dobranoc, kocham cię, itp. i wyjdź z pokoju zamykając drzwi (lub przejdź do innego, jeśli dziecko śpi z tobą w sypialni).
2a) Jeśli dziecko nie płacze - super, to tyle :)
2b) Jeśli jednak dziecko zaczyna płakać - ustaw stoper, jak tylko zacznie płakać dłużej niż krótką chwilę. Zatrzymaj stoper, jak przestanie płakać, nawet jeśli trwa to długo. Znów ustaw stoper, jeśli zacznie płakać itd.
3) Idź do swojego dziecka po 3-5 minutach ciągłego płaczu (5 minut to maksimum). Idź nawet wcześniej, jeśli czujesz, że powinnaś/potrzebujesz/chcesz lub jeśli dziecko płacze inaczej niż zwykle (np. histerycznie).
4) Kiedy przyjdziesz do dziecka twoim zadaniem będzie je uspokoić. Nie wyjmuj go z łóżeczka - zaoferuj mu smoczek, dotyk, kołysankę, poklepywanie, zmień mu pozycję, itp. Jeśli mówisz - mów szeptem i unikaj prowadzenia konwersacji z dzieckiem. Unikaj również kontaktu wzrokowego i jakiejkolwiek formy zabawy.
5) Jak tylko dziecko się uspokoi - wyjdź z pokoju. Jeśli zacznie płakać - nie wracaj wcześniej niż po 3-5 minutach ciągłego płaczu. Powtarzaj w razie konieczności.


Zostaw dziecko w jego łóżeczku do momentu porannego wstawania (dostosuj to do pory, w której aktualnie rano się budzi i wstajecie) i reaguj na każde przebudzenie przed tym momentem. W ten sposób dziecko nie jest wyjmowane z łóżeczka przed porankiem, kiedy jest już wyspane.


To tyle, jeśli chodzi o opis tej metody.





Jak nauczyć dziecko zasypiania po przebudzeniu

Wg metody Noc bez płacu - No-cry sleep solution

Kiedy dziecko budzi się w nocy, rób to co normalnie robisz, żeby pomóc mu znowu usnąć - ale powoli zmniejszaj czas, jaki przy nim spędzasz. Staraj się odkładać dziecko senne, ale jeszcze nie śpiące. Jeśli denerwuje się kiedy to robisz - zacznij je znów usypiać po swojemu i powtarzaj cały proces od początku. Jeśli dziecko do zasypiania potrzebuje sssania - zastosuj się najpierw do delikatnego planu odstawiania.

Pamiętaj, żeby odróżniać dźwięki, które wydaje twoje dziecko podczas snu, od dźwięków związanych z jego przebudzeniem. Jeśli dziecko hałasuje podczas snu - pozwól mu na to. Jeśli wydaje dźwięki, które sygnalizują, że cię potrzebuje - idź do niego.




Pantley sugeruje, żeby odłożyć naukę do następnego przebudzenia, jeśli dziecko jest wyjątkowo zdenerwowane podejmowanymi próbami. Uwaga - zmiany będą wymagały wysiłku i cierpliwości!

Propozycja planu (to tylko sugestia, zrób co uważasz za najlepsze dla swojego dziecka):

1) Kiedy dziecko się obudzi - idź do niego. Zacznij je usypiać tak jak to normalnie robisz, do momentu, gdy zacznie zasypiać. Wtedy stań przy łóżeczku i kołysząc połóż je w nim. Kładąc - trzymaj swoje ręce dookoła dziecka i przez jakiś czas (kilka minut) delikatnie je bujaj. Kiedy zauważysz, że jest spokojne - zabierz ręce. Jeśli zacznie się ruszać - mów do niego, śpiewaj, bujaj, cokolwiek, co je uspokaja. Jeśli zacznie płakać - weź je na ręce i zacznij proces od nowa. Jeśli jest ok, przy następnym obudzeniu przejdź do kroku 2.

2) Kiedy dziecko się obudzi zacznij je uspokajać, tym razem do momentu, gdy zrobi się śpiące, a nie jak już zacznie zasypiać. Połóż je w łóżeczku śpiewając, mówiąc do niego, puszczając kołysanki, poklepując, itp. Jeśli zacznie płakać, weź dziecko na ręce i zacznij od nowa. Jeśli jest ok, przy następnym obudzeniu przejdź do kroku 3.

3) Kiedy dziecko się obudzi, idź do niego, ale nie bierz go na ręce. Postaraj się uspokoić je mówiąc do niego, puszczając uspokajającą muzykę, poklepując, itp. Uspokajaj w ten sposób, aż nie zacznie zasypiać. Jeśli zacznie płakać, wróć do kroku 1 lub 2 i powtarzaj ile będzie konieczne. Jeśli jest ok, przy następnym obudzeniu przejdź do kroku 4.

4) Kiedy dziecko się obudzi, idź do niego, ale nie bierz go na ręce. Uspokajaj je w taki sam sposób, jak w kroku 3, ale rób to ciszej i staraj się stać przy łóżeczku (nie np. nachylać się, dotykać, itp.). Jeśli zaczyna płakać, przejdź do kroku 3 lub 2 i powtarzaj ile będzie konieczne. Jeśli jest ok, przy następnym obudzeniu przejdź do kroku 5.

5) Kiedy dziecko się obudzi, stań w drzwiach do jego pokoju (jeśli nie śpi w swoim pokoju, to w pewnej odległości od łóżeczka) i zacznij do niego mówić uspokajająco (jak w poprzednich krokach). Możesz włączyć muzykę. Jeśli dziecko płacze, wróć do poprzednich kroków i powtarzaj ile to konieczne. Jeśli jest ok, przy następnym obudzeniu przejdź do kroku 6.

6) Kiedy dziecko się obudzi, stań w oddaleniu od drzwi do jego pokoju (czyli bez oddzielnego pokoju jeszcze dalej) i powiedz swoje uspokajające słowa. Jeśli dziecko płacze, cofnij się do poprzednich kroków.

Powodzenia!

materiał powstał na podstawie bloga mybabysleepguide, za zgodą autorki

Koniec z zasypianiem przy ssaniu


Z metody no cry sleep solution - noc bez płaczu

Wiele niemowląt utożsamia ssanie z zasypianiem, wobec czego wszelkie próby uśpienia dziecka bez ssania piersi/butelki czy też smoczka kończą się niepowodzeniem. Elizabeth Pantley nie zalicza tego do negatywnych uzależnień, tym niemniej nie jest to praktyczne - wystarczy przypomnieć sobie wstawanie w nocy do podania smoczka...




Częste karmienie butelką

Jest kilka powodów, dla których karmienie butelką w ramach usypiania dziecka nie jest najlepszą metodą. Po pierwsze, mleko pozostałe w buzi dziecka może powodować próchnicę. Po drugie, dziecko może się przejadać, ponieważ jeśli kojarzy ssanie ze spaniem, to ssie, żeby zasnąć, a nie z powodu głodu. Po trzecie, czy nie wolałabyś spać zamiast przygotowywać dziecku butelkę co kilka godzin?

Używanie smoczka

Używanie smoczka jest rekomendowane od 3 miesiąca życia (dla karmiących piersią - z powodu potrzeby stabilizacji odruchu ssania) do 2 lat. Po 2 latach życia smoczek może powodować problemy z uzębieniem i opóźnienie mówienia.

Smoczek powoduje problemy, kiedy dziecko potrzebuje go żeby zasnąć, a on wypada w trakcie snu. Wtedy musimy szybko podbiegać i szukać go w łóżeczku, co nie jest zbyt wygodnym rozwiązaniem. Na pocieszenie, kiedy Maluszek podrośnie, prawdopodobnie sam nauczy się go sobie wkładać do buzi przy nocnym przebudzeniu.

Jak zmniejszyć/ wyeliminować potrzebę ssania do zasypiania?

Zmiana nawyków związanych z zasypianiem może zająć tygodnie, jeśli nie miesiąc (lub nawet dłużej!). Trzeba więc nastawić się na pewne wyrzeczenia związane ze snem, celem osiągnięcia długofalowych korzyści. Skorzystaj z delikatnego planu odstawiania, aby zmniejszyć uzależnienie od ssania swojego dziecka.

Delikatny plan odstawiania wg Elizabeth Pantley:


Kiedy dziecko się przebudzi, włóż mu smoczek/butelkę lub pierś. Jednak zamiast pozwolić mu zasnąć kompletnie, poczekaj aż się uspokoi, zrobi senne, prawie będzie zasypiało... i dopiero wtedy usuń smoczek/butelkę/pierś. Jeśli dziecko zacznie się wiercić i będzie próbowało kontynuować ssanie (co prawdopodobnie się stanie), postaraj się zamknąć mu usta delikatnie kładąc swój palec pod jego brodą lub lekko naciskając na brodę pod jego ustami. Robiąc to możesz je kołysać/bujać/nucić/szeptać uspokajająco. Jeśli walczy i się buntuje - włóż smoczek/butelkę/pierś. Powtarzaj cały proces, aż dziecko zaśnie. I powtarzaj go każdej nocy, aż dziecko będzie potrafiło zasnąć samodzielnie i nie będzie często budziło się w ciągu nocy.

Jeśli zastanawiasz się kiedy należałoby wyjąć smoczek/butelkę/pierś, to czas ten zależy od dziecka i oscyluje pomiędzy 10, a 60 sekundami (jednak może być inaczej). Pantley sugeruje liczenie, aby dać ci wyobrażenie o tym jak dużo czasu zajmują etapy procesu i aby również nieco cię uspokoić.

Pantley sugeruje zacząć pracę nad odstawianiem w ciągu nocy, zanim zaczniesz pracę nad drzemkami. Najpierw należy nauczyć dziecko zasypiać bez ssania nocą, później można popracować nad dniem.

Czasami zmiana pewnego elementu w wieczornym planie może pomóc dziecku w zasypianiu. Może to być np. najpierw karmienie (odczekanie 15 minut) i później wykąpanie, albo najpierw karmienie, a później czytanie bajki na dobranoc/śpiewanie kołysanki.

materiał powstał na podstawie bloga mybabysleepguide, za zgodą autorki

Wybór metody


Metod na nauczenie dziecka samodzielnego zasypiania i przesypiania nocy jest sporo. Jedne zakładają podejście delikatne, tzw. metody bez płaczu, inne - jak osławiony Ferber - jak najbardziej zakładają płacz. Wybór należy do Ciebie i Twojego pomysłu na wychowanie Twojego dziecka.

"Ucząc dziecko samodzielności nie zaniedbujesz go" mówi Tracy Hogg, a z drugiej strony rodzicielstwo bliskości mówi o tym, jak potrzebne jest bycie z dzieckiem i nie pozwalanie mu na płacz.  



Ostatnio przyjechali mnie odwiedzić znajomi rodziców z Australii, mający dwójkę już dorosłych i całkiem normalnych, szczęśliwych dzieci - i szczerze polecali Ferbera. Pewnie nie raz ktoś Wam Ferbera i wypłakiwanie Giny Ford polecał, jako skuteczny i szybki sposób na rozwiązanie "problemu".  Wszystko zależy od tego jak na ten "problem" się zapatrujecie, tym niemniej zawsze rozważcie wszystkie "za" i "przeciw" zanim się którejś z metod podejmiecie.

Jak się zabrać do wyboru metody? No właśnie, przede wszystkim zaznajomić się z każdą, chociaż pobieżnie i uświadomić sobie z czym się wiąże. Każda z nich będzie wymagała poświęcenia sporej ilości czasu i zaangażowania obojga rodziców, może również wpłynąć na nocne funkcjonowanie całego domu. Ważne, żeby oboje rodziców było przekonanych do wybranej metody i czuło się z tym wyborem dobrze!

Pamiętaj, by podczas pracy nad snem dziecka, niezależnie od metody, zadbać o to, by się wyspało...i najlepiej, żebyście Wy również się wyspali :)


Kilka słów o rodzajach metod - argumenty dlaczego ta właśnie może być dla Ciebie:

Metody bez płaczu/ delikatne:
- masz maleńkie dziecko
- nie czujesz się komfortowo z pozwalaniem mu na wypłakanie się w Twojej lub bez Twojej obecności
- chcesz zapobiec problemom ze snem
- Twoje dziecko ma łagodne problemy ze snem
- nie możesz zastosować metod kontrolowanego płaczu z powodów zdrowotnych dziecka (wymiotuje, ma refluks, itp.)

Metody kontrolowanego płaczu (CIO - cry it out):
- czujesz się komfortowo z myślą o tej metodzie
- Twoje dziecko ma poważne problemy ze snem
- chcesz szybkiej poprawy (nie zawsze jest szybciej, ale ogólnie te metody dają szybsze rezultaty)
- nie masz cierpliwości do metody bez płaczu/delikatnych

Na koniec warto pamiętać, że bez względu na wybraną metodę, jeśli nie będzie się z niej zadowolonym, zawsze można ją zmienić. Tym niemniej to właśnie wytrwałość jest kluczem do sukcesu. Czyli jeśli wybierzesz metodę i będzie ci z nią ok - bądź wytrwała i przygotuj się na to, że będzie ciężko - bo wynik w postaci samodzielnego zasypiania wymaga sporo trudu, ale i jest go warty.


materiał powstał na podstawie mybabysleepguide, za zgodą autorki

Nad czym pracować najpierw - drzemki czy noc?

Pytanie warte zastanowienia. Sen w nocy - cóż,marzenie każdego rodzica, by dziecko jak najszybciej przesypiało noce. Jeśli do tego drzemki w ciągu dnia pozwalają na wykonanie kilku domowych czynności lub chwilę odpoczynku - tym lepiej :)

Ale co najpierw i czy w ogóle coś najpierw? Rachel radzi, żeby zacząć od nocy lub jednocześnie nocy i drzemek. Czyli jeśli chcesz pracować nad snem w nocy i w dzień jednocześnie, to zaczynasz w nocy i po niej rozpracowujesz drzemki w ciągu dnia.

Ogólnie rzecz biorąc sen nocny jest dużo ważniejszy dla rozwoju dziecka, stąd warto się nim zająć najpierw. Zyskamy dzięki temu zregenerowanego i szczęśliwszego Malucha :)

Kiedy wprowadzać zmiany w usypianiu

Znalazłam ciekawe podsumowanie książki "Bed timing" - dotyczące właśnie odpowiedniego czasu na wprowadzanie zmian w sposobie usypiania naszych dzieci. Być może to również ma wpływ na powodzenia i niepowodzenia w podejmowanych wysiłkach, dlatego chyba warto wiedzieć.


Poniżej prezentuję znalezisko:

0 - 2.5 miesiąca - niezbyt dobry moment
2.5 - 4 miesiąca - dobry moment
4 - 5.5 miesiąca - niezbyt dobry moment
5.5 -7.5 miesiąca - idealny moment
8 -11 miesiąca - naprawdę zły moment
12 - 16 miesiąca - dobry moment
17 - 21 miesiąca - niezbyt dobry moment
22 - 27 miesiąca - dobry moment
28 miesiąc - 3 lata - niezbyt dobry moment
3 - 3.5 lat - dobry moment
3.5 - 4 lata - niezbyt dobry moment





znalezione na mybabysleepguide, opublikowane za zgodą autorki

Noc bez płaczu (0-4 miesiące)

No-Cry Sleep Solution - wg Elizabeth Pantley

Rozwiązania dla niemowląt w wieku 0-4 miesięcy

















1. Czytaj, ucz się i strzeż się złych rad

Wiedza to potęga (jak mówi przysłowie). Pantley wspomina, że "im więcej wiedzy posiadasz, tym mniej prawdopodobne, że inni ludzie będą wątpić w twoje umiejętności wychowawcze." (Str. 66) Kompetencja pozwala dopasować metody wychowawcze do Twojej rodziny i jednocześnie pozwala Ci ich bronić przed "życzliwymi".

Zacznijmy od podstawowej wiedzy - wg naukowców przesypianie nocy przez noworodka to przesypianie 5 godzin. Maluszki muszą jeść nie tylko w ciągu dnia, ale również w nocy.

2. Gdzie spać?

Pantley zaznacza, że dziecko, które śpi w ramionach rodzica - zawsze będzie chciało to robić i w związku z tym nie będzie chciało zasypiać w inny sposób. A ponieważ jest to niewykonalne dla większości matek, czy to z powodu mnóstwa obowiązków domowych, czy też innych rzeczy - autorka sugeruje, żeby zachować równowagę pomiędzy swoim instynktem macierzyńskim, a praktycznością - i kłaść swoje dziecko do spania w jego łóżeczku po wcześniejszym potrzymaniu go na rękach. Rada ta dotyczy zarówno rodziców niemowląt śpiących we własnych łóżeczkach, jak i łóżkach rodziców. Postaraj się nauczyć dziecko, że może spać samo, nawet jeśli śpi obok ciebie.

3. Zasypianie przy piersi lub przy butelce/smoczku

Dzieci, które zasypiają tylko podczas ssania, często nie mogą zasnąć w jakikolwiek inny sposób. Pantley sugeruje, że aby zapobiec takiej sytuacji, warto pozwolić noworodkowi ssać dopóki nie zrobi się senne, jednak nie aż całkowicie zaśnie. Należy usunąć pierś, smoczek lub butelkę z ust dziecka i pozwolić mu zasnąć bez czegokolwiek w ustach. Jeśli będzie się buntować - znów dać pierś/butelkę/smoczek i powtórzyć proces (senność, ale nie zaśniecie i usuwanie). Zastosowanie tej metody będzie wymagało wiele samozaparcia i może trochę potrwać, tym niemniej w pewnym momencie dziecko nauczy się zasypiać bez ssania.

Następnym krokiem jest położenie dziecka w jego łóżeczku kiedy jest senne, ale jeszcze nie śpi. Jeśli jest to problematyczne należy uspokoić je w taki sposób, w jaki normalnie go uspokajasz i spróbować od nowa lub w czasie jego kolejnej drzemki. Oczywiście im młodsze dziecko, tym prościej.


4. Hałas vs Głośne spanie
Dzieci potrafią być dość głośne podczas snu. Szczególnie podczas przejścia w kolejną jego fazę. Jeśli zareagujesz na hałasy związane ze snem, pomylisz je z oznakami głodu - możesz sprawić, że dziecko będzie się częściej budziło w nocy. Kluczem jest brak pośpiechu. Pantley wspomina, że jest to szczególnie ważne jeśli śpi się z dzieckiem w jednym łóżku. Mówi, że nawet jeśli karmienie przy każdym krótkim przebudzeniu nie jest uciążliwe na początku, to rzadko która matka będzie się z tego cieszyła 10 lub 12 miesięcy później.

"Słuchaj uważnie, gdy dziecko wydaje nocne odgłosy:
Jeśli są związane ze snem - pozwól mu spać.
Jeśli naprawdę się budzi - biegnij do niego szybko "(str. 76).

Gdy dziecko budzi się i jest głodne, należy nakarmić je jak najszybciej, żeby w pełni się nie rozbudziło - co pozwoli na płynne przejście w sen po karmieniu.

5. Odróżnianie dnia od nocy


Pantley udziela kilku rad, które pomogą nauczyć dziecko odróżniać czas nocnego snu od dziennych drzemek, co spowoduje wydłużenie okresów snu w ciągu nocy.  Ogólnie mówiąc chodzi o zachowanie ciszy i ciemności podczas snu nocnego, a wpuszczenie światła dziennego i codziennych hałasów podczas drzemek w ciągu dnia. Można to zrobić nie zmieniając pieluch w ciągu nocy (chyba, że to konieczne), karmiąc szybko zapobiegając rozbudzeniu się dziecka, ustalając rutynę nocnego zasypiania inną niż dziennego oraz nie pozwalając dziecku na drzemki w ciągu dnia dłuższe niż 2-3 godziny.

6. Obserwacja objawów zmęczenia


Uważaj na sygnały zmęczenia wysyłane przez dziecko i kładź je do snu jak tylko się zmęczy. Przemęczone dziecko jest przestymulowane i ma duże kłopoty zarówno z zaśnięciem, jak i z samym spaniem. Nie dopuszczaj do przemęczenia.

7. Zadbaj, aby twojemu dziecku było wygodnie

Każde dziecko jest inne, więc niektóre sposoby mogą nie nadawać się akurat dla twojego dziecka. Pantley sugeruje owijanie, kładzenie dziecka do snu w gondoli lub kołysce zamiast w dużym łóżeczku, umożliwianie dziecku snu w foteliku samochodowym, leżaczku lub spacerówce (pozycja półsiedząca), używanie pozytywek, kładzenie przy dziecku czegoś bezpiecznego, co pachnie mamą oraz ogrzanie miejsca, w którym ma spać (za pomocą koca elektrycznego lub termoforu).

8. Poczuj się komfortowo

Jeśli budzisz się w nocy, aby nakarmić dziecko, staraj się uczynić to jak najbardziej komfortowym dla samej siebie.
Przede wszystkim miejsce, w którym karmisz dziecko powinno być komfortowe. Jeśli robisz to w fotelu, pamiętaj o podnóżku. Przydatne są również rogale do karmienia, szczególnie dla noworodków. Możesz ułożyć małej poduszki lub zwiniętego koca dla podparcia dolnej części pleców oraz szyi. Jeśli karmisz dziecko w łóżku, użyj poduszki do podparcia głowy i niech dziecko dopasuje się do ciebie, a nie ty do niego (zasada obowiązująca przy każdej pozycji do karmienia). Staraj się zawczasu przygotować sobie wszystkie potrzebne rzeczy - takie jak woda, koc, książka, latarka, itp.
Jeśli karmisz butelką przygotuj sobie wszystko wcześniej. Podgrzewacz do butelek może bardzo ułatwić życie.
Jeśli śpisz z dzieckiem w łóżku, upewnij się, że jest w nim wystarczająco miejsca dla każdego.


9. Nocne karmienie

Karmiąc w nocy staraj się, żeby dziecko najadło się do syta, aby nie obudziło się zbyt szybko na kolejny posiłek. Być może, aby tego dokonać, będziesz musiała je obudzić, jeśli zaśnie w trakcie.

10. Spokojne karmienie

Ponieważ większość ludzi nie ma czasu na drzemkę podczas drzemki dziecka (jednak jeśli udaje ci się to robić - kontynuuj koniecznie!), postaraj się, aby czas karmienia był dla ciebie czasem odpoczynku. Możesz czytać książkę, oglądać telewizję, lub relaksować się w innym sposób.

11. Upraszczaj

Przez pierwsze kilka miesięcy nie przejmuj się tak pracami domowymi, nie widzianymi od miesięcy znajomymi i odpocznij przez chwilę. To czas dla ciebie i dziecka, cała reszta może poczekać. Zwolnij, zrelaksuj się i nie zapomnij przyjmować pomocy od bliskich.

12. Realistyczne oczekiwania

Zaakceptuj fakt, że przez jakiś czas twoje dziecko będzie budziło się w nocy na karmienie. Frustracja i nieustanna chęć zmiany tego stanu rzeczy tylko sprawią, że będzie ci trudniej. Ten czas dobiegnie końca zanim się spostrzeżesz, naprawdę.


Pantley zaznacza, że "nie ma żadnych magicznych zaklęć i żadnych skrótów do dojrzałego spania." (Str. 88) Nie można sprawić, by dziecko przesypiało noce zanim jest gotowe, ale można mu to ułatwić, jeśli już jest. Przede wszystkim naucz dziecko odróżniać dzień od nocy. Pamiętaj o karmieniu Maleństwa do syta nie tylko w nocy, ale i w ciągu dnia. Skracaj drzemki w ciągu dnia (niz dłużej niż 3h). Odwagi!




Przydatne produkty

Przy usypianiu wiele rzeczy jest ważnych - konsekwencja, harmonogram, powtarzalność. Istnieje mnóstwo gadżetów, które mają nam, rodzicom, ten proces ułatwić.

Sama sprawdziłam i polecam maskotki z nagranym bijącym sercem (jak to określił mój mąż: nagrane KTG;)) - po zamieszaniu pierwszych dni zaczęłam obserwować jak Michaś reaguje na to urządzenie - bez wątpienia go uspokajało. I, co ważne, włącza się samo na głośny płacz dziecka (niestety wtedy już najczęściej smoczek jest konieczny), a wyłącza samo po 5 minutach. Można ustawić jego głośność.

Wydaje mi się również, że warto wspomnieć o karuzelce - chyba ma ją każda mama, ale ja kupując nie sądziłam, że okaże się tak przydatna - w ciągu dnia na drzemkę wystarczy dać smoczek i włączyć karuzelkę (lub owieczkę z bijącym sercem, zależy od stopnia rozdrażnienia Michała) z odpowiednią melodią, a synek szybko zapada w sen. Ostatnio zaobserwowałam jednak, że jeśli Michaś jest przebodźcowany (np. dałam mu do zabawy za dużo zabawek lub za długo się z nim bawiłam) - odwraca głowę od kręcących się nad nim maskotek i wtedy należy ją wyłączyć ;)

Innym, wg mnie ciekawym, produktem są kocyki do owijania. Ja miałam tzw. Magiczny kocyk i sprawdził się przez pierwsze tygodnie. Idea polega na skrępowaniu dziecka tak, by nie mogło wykonywać gwałtownych ruchów, które go przerażają (ponieważ nad nimi nie panuje) i rozbudzają, ale przede wszystkim ma czuć bezpieczeństwo związane z owinięciem. Podobno ma się czuć podobnie jak w łonie matki ze względu na brak luzu i miejsca. Jednak jak tylko Michał zaczął bawić się rączkami, kocyk poszedł w odstawkę, ale i tak producenci nie radzą stosować go dłużej niż do 6 tygodnia i tylko na noc, jak dziecko nie jest rozbudzone. Ważne, by nie ograniczać jego naturalnego rozwoju motorycznego.


Znalazłam w internecie również sporo takich, które mnie rozśmieszyły, ale być może ktoś z Was je stosował i się sprawdziły? Mówię tutaj o sztucznych rękach, które kładzie się dziecku przy główce (czy to aby bezpieczne), urządzeniach wyświetlających fale na suficie, analizatorze rodzaju płaczu dziecka, itp. Czy znacie inne, śmieszne lub nieprzydatne produkty do usypiania? A może sprawdziłyście któreś i są godne polecenia?