Bezpieczeństwo dziecka, również podczas snu


Zawsze pamiętaj, że bezpieczeństwo jest ważniejsze niż sen.

Aktualizacja maj 2018

Kochani czytelnicy bloga!

Jako mama trójki dzieci przerabiałam już wiele sytuacji, które nie były bezpieczne. Jako blogerka przeczytałam tony książek i zaleceń. Podzielę się z Wami tym, czego się nauczyłam na własnych błędach lub wyczytałam. Nic się nie bójcie, wszystkie moje dzieci mają się dobrze :)

Zanim przejdziemy do konkretów jedna uwaga - lepiej dmuchać na zimne. Jeśli tylko czujesz, że coś może być nie tak - reaguj zgodnie ze swoim przeczuciem, to rodzic najlepiej wie co jest najlepsze dla jego dziecka. Jakoś tak dziwnie wszyscy wchodzą w nasze - rodziców - kompetencje - nie dajcie się. Oczywiście dokształcajcie się, czytajcie, pytajcie lekarzy, czytajcie zalecenia WHO i starajcie się z całych sił bezpiecznie usypiać swoje dzieci :)

I. Spanie w łóżeczku

1. Od momentu gdy dziecko potrafi się podciągać - obniż poziom łóżeczka. A kiedy tylko staje i główka wystaje mu mocno ponad górną krawędź szczebelków - obniż jeszcze niżej. Ostatnio mój najmłodszy Jaś (1 rok) tak wypadł mi na ręce z obniżonego łóżeczka i już kombinujemy nad zmianą. Bądźcie czujni :) Jeśli dziecko potrafi wyjść z łóżeczka samo - wyjmij szczebelki, jeśli jest taka możliwość - jeśli nie przenieś dziecko do większego łóżka z barierką.

2. Najnowsze zalecenia AAP (American Academy of Pediatrics) mówią, żeby zawsze kłaść dziecko do snu na pleckach - dotyczy to Maluchów do 1 roku życia, czyli tych najbardziej narażonych na nagłą śmierć łóżeczkową. Już nie mówi się o kładzeniu dzieci raz na jednym, raz na drugim boku (przynajmniej jeśli chodzi o bezpieczeństwo), a właśnie kładzeniu tylko na plecach. Brzuszek do spania już dawno wypadł z łask, ponieważ badania nad SIDS (nagła śmierć łóżeczkowo) wiążą z nią tę pozycję.

3. Ubieraj dziecko w ubranka odpowiednie do spania - przylegające, wygodne, bez zbędnych guzików i zameczków, nie za ciepło i nie za zimno. Chyba najlepiej się zastanowić czy sama chciałabyś tak spać i pod jaką kołdrą w 30 stopniowym upale ;)

4. Nie stosuj ochraniaczy na szczebelki - to też zdecydowanie odradzają pediatrzy! - ograniczasz dziecku dopływ powietrza, a naprawdę nic mu się nie stanie jak rezolutnie kopnie nóżką w szczebelki. Nie polecam również wszelkich maści baldachimów - owszem, są przeurocze, ale łapią pełno kurzu i również ograniczają przepływ powietrza.

5. Nie kładź główki dziecka na poduszce, w ogóle usuń ją z jego łóżeczka aż do momentu, kiedy skończy 2 lata - istnieje niestety ryzyko uduszenia.

6. Usuń z łóżeczka wszelkie pluszaki - tylko niepotrzebnie zbierają kurz i bakterie, robią z łóżeczka plac zabaw - odłóż je w inne miejsce. Jeśli Twoje dziecko ma ulubioną maskotkę do zasypiania - upewnij się, że jest bezpieczna (nie za duża, bez żadnych sznurków, itd.), pierz ją często i zostaw w łóżeczku, przyjaciela nie zabieramy ;)

7. Dbaj o materac - jeśli Twoje dziecko ma nowy materac, dobry i atestowany, to po prostu od czasu do czasu go przewietrz, wypierz pokrowiec i dbaj o to, by nie był osikiwany ;) Jeśli jednak Twój maluch ma materac po innych dzieciach - zainwestuj w karchera, wypierz go porządnie, aby zlikwidować nagromadzone drobnoustroje. Niestety często coś się dzieje ze skórą dziecka, jest niespokojne w łóżeczku, a winny może się okazać stary, spleśniały materac. Brzmi ekstremalnie, ale kiedy ostatnio sprawdzałaś jak wygląda pod pokrowcem? No właśnie, ja też muszę iść zobaczyć :)

8. Umieść łóżeczko w swoim pokoju - wg APP spanie z dzieckiem do 6 miesiąca życia może o 50% ograniczyć SIDS (!) i jest dużo bezpieczniejsze niż spanie z nim w jednym łóżku.

9. Nie wkładaj do łóżeczka dziecka elektroniki (telefon, grające zabawki) ani niczego, co ma przewody podłączone do prądu (elektroniczna niania!) - może to grozić śmiercią. Nianie są super, ale ustawione tak, żeby dziecko nie mogło ich dotknąć, bawić się nimi, ani oczywiście zrobić sobie krzywdy.

10. Nigdy nie wieszaj nad łóżeczkiem, ani obok niego rzeczy, które mogą spaść. Nawet jeśli dziecko ich nie dosięga. Dotyczy to półeczek, obrazków, luster, pomocników, itp. Nie chcesz kiedyś zastać łóżeczka całego w odłamkach. Dbaj o czystość :)


II. Spanie z dzieckiem w jednym łóżku.

APP odradza spanie w jednym łóżku z dzieckiem jako wysoki czynnik ryzyka SIDS. Jeśli jednak jesteście zdecydowani to:

1. Zadbaj o odpowiednią twardość materaca - dziecko nie może się "zapaść".
2. Usuń z łóżeczka wszelkie miękkie poduszki.
3. Zadbaj o osobne przykrycia.
4. Zachowaj czujność (brzmi ciężko, zwłaszcza jak się śpi...).
5. Dziecko niech śpi od ściany (łóżko dosunięte maksymalnie) obok mamy.

Lekarze odradzają wspólne spanie dość kategorycznie w przypadku, gdy:
- dziecko jest mniejsze niż 4ms
- jeden z rodziców pali
- dziecko jest wcześniakiem
- jeden z rodziców pił alkohol (jakąkolwiek ilość) lub zażywał inne środki odużające
- jeden z rodziców przyjmuje leki zmniejszające czujność (czytaj ulotki, jeśli nie możesz po leku prowadzić lub w skutkach ubocznych są np. omdlenia, to sama wiesz...)
- jeden z rodziców ma bardzo twardy sen

U nas było tak, że bardzo chciałam wspólnego spania. Zafascynowana rodzicielstwem bliskości wydawało mi się to super pomysłem na tworzenie więzi, co więcej - przy długim karmieniu piersią, szczególnie nocą - wręcz idealnym, wygodnym rozwiązaniem dla mnie. Mój mąż też nie miał nic przeciwko. Michaś spał między nami i zdarzyło się nam, że:
- spadł z łóżka podczas nocnego karmienia - ja usnęłam karmiąc go, a akurat wypadała ta pierś ze strony zewnętrznej,
- został przygnieciony przez śpiącego tatę, który przewracał się na drugi bok (obudziłam się w porę, nic się Michowi nie stało),
- obrócił się tak, że był z głową pod kołdrą. Też szybko to zauważyłam, mam bardzo lekki sen, dzięki Bogu.
Nie brzmi dobrze, co nie? Bo to nie było dobre. Zrezygnowaliśmy.


III. Spanie w innych miejscach

1. Upewnij się, że inne osoby opiekujące się dzieckiem znają zasady bezpieczeństwa. Kuriozum? Bynajmniej, niestety. Po prostu się upewnij :)

2. Nigdy nie zostawiaj dziecka bez opieki na Twoim łóżku, kanapie lub jakimkolwiek miejscu, z którego może spaść. Nawet jeśli jest malutkie i wydaje Ci się, że się nigdzie samo nie ruszy.

3. Nigdy nie zostawiaj dziecka, również śpiącego, w samochodzie. To nic, że się obudzi. Pamiętaj - bezpieczeństwo ważniejsze niż sen. Pomijam kwestię gorąca, uduszenia, itd. - dzięki tym przerażającym kampaniom społecznym wszyscy chyba wiemy o co chodzi (poniżej info). Jednak ja zwracam jeszcze uwagę na nie zostawianie śpiącego dziecka w samochodzie pod domem, z otwartymi drzwiami i oknami - w foteliku dziecko jest w złej pozycji, jeśli pochyli głowę to może odciąć sobie dopływ tlenu i się udusić. Niestety bywały już takie przypadki.

4. Nigdy nie zostawiaj niemowlęcia samego z innym małym dzieckiem. Może chcieć dobrze, ale to nie jego zadanie, żeby wiedzieć jak prawidłowo opiekować się niemowlakiem.

5. Monitoruj stan zdrowia swojego dziecka i w razie wątpliwości kontaktuj się z pediatrą.

6. Jeśli tracisz zimną krew, stajesz się agresywna przy swoim dziecku - weź głęboki oddech i uspokój się. Czasami nawet warto na chwilę wyjść. Każda z nas ma gorsze dni. Jednak jeśli to poważne i bardzo często się powtarza - poszukaj informacji i pomocy.

7. Zawsze przypinaj swoje dziecko do fotelika samochodowego, nosidełka, huśtawki, itp. Zawsze poprawnie używaj pasów samochodowych do przypięcia fotelika. Nigdy, nawet 50 metrów, nie przewóź dziecka na kolanach lub w inny niebezpieczny sposób. (Nie widzisz potrzeby - obejrzyj).

8. Nigdy nie zostawiaj dziecka samego ze zwierzęciem.

9. Powtórz teraz i powtarzaj od czasu do czasu zasady pierwszej pomocy.

10. Jeśli dziecko zaśnie w wózku - nie przykrywaj go samorobioną moskitierą lub parasolką przeciwsłoneczną w postaci kocyka lub pieluchy tetrowej lub czegokolwiek, co parasolką nie jest. Przykrycie budki Malucha (ja wiem, że zawsze chce się dobrze i że chodzi o to, żeby mu słońce nie świeciło i był chłodek - uważajcie szczególnie na Babcie) spowoduje gwałtowny wzrost temperatury, może prowadzić do przegrzania, a nawet uduszenia.

Chyba tyle :) Powodzenia!



Podnoszenie/odkładanie wg Języka niemowląt

metoda Tracy Hogg


Co to za metoda?

Podnoszenie/odkładanie (pick up/put down) to jedna z podstawowych technik usypiania używanych przez Zaklinaczkę dzieci - Tracy Hogg. Pamiętajcie, że można ją stosować dopiero po wprowadzeniu łatwego planu (cykl karmienie/aktywność/spanie opisany w Języku niemowląt), rytuału uspokajania przed snem i poklepywania - czyli w momencie, gdy poklepywanie nie wystarcza.

oczywiście nie o takie podnoszenie chodzi;)

























W jakim momencie życia dziecka?

Metody można używać nie wcześniej niż po ukończeniu przez dziecko 3/4 miesięcy, a nawet, ze względu na dość mocną stymulację, po ukończeniu 6 miesięcy. Zakłada się, że przy odpowiednio wczesnym rozpoczęciu uczenia dzieci samodzielnego zasypiania nie będzie stosowana dłużej niż do 12 miesięcy, ale nie ma żadnych przeciwwskazań, by kontynuować ją później.

W jakich sytuacjach można ją stosować?
  • zbyt krótkie drzemki
  • odmawianie drzemki przez Malucha
  • zbyt wczesne poranne pobudki
  • nocne przebudzenia
  • problemy z zasypianiem

 Na czym dokładnie polega metoda podnoszenia/odkładania?

Jest pora snu. Dziecko jednak nie śpi, a płacze. Tracy Hogg podpowiada:
1) mów do niego uspokajającym tonem lub cicho zaśpiewaj kołysankę
2) połóż swoją rękę na jego klatce piersiowej. Jeśli ma mniej niż 6 miesięcy możesz również spróbować poklepywania - czasami działa ono również w przypadku starszych niemowląt.

Jeśli po upływie kilku minut widzisz, że to na nic...
3) weź Maluszka na ręce. W momencie, kiedy przestanie płakać wypowiedz "magiczne" zdanie: "Czas spać kochanie" (lub jakiekolwiek inne związane z pójściem spać ;)) i odłóż dziecko do łóżeczka. Połóż swoją rękę na jego klatce piersowiej i mów uspokajająco.
Jeśli znów zacznie płakać (co prawdopodobnie się stanie) - znów weź go na ręce i powtarzaj branie na ręce i odkładanie tyle razy, ile to będzie potrzebne.
Kiedy już będziesz mogła położyć go w łóżeczku bez ponownego brania na ręce -  i trzymając swoją rękę na jego piersi zauważysz, że zapada w głęboki sen - możesz wyjść z pokoju.

Warto po pewnym upływie czasu, kiedy dziecko zacznie się przyzwyczajać do zasypiania samodzielnie - zabierać rękę z piersi coraz szybciej, żeby z kolei od niej nie uzależnić Malucha.


Dodatkowe rady Rachel (mojej amerykańskiej mentorki ;):

  • Jeśli Maluch zaczyna płakać już jak pochylasz się z nim nad łóżeczkiem (albo po prostu w momencie wykonania pierwszego ruchu w kierunku łóżeczka) - nie rezygnuj z odkładania, tylko odłóż go i podnieś z powrotem. Moment odkładania jest ważny.
  • Jeśli dziecko wygina się w łuk, uderza cię lub w jakikolwiek inny sposób jest agresywne kiedy trzymasz je na rękach - połóż je w łóżeczku i zacznij od nowa - mów uspokajająco i połóż rękę na pleckach.
  • Jeśli dziecko wierci się w łóżeczku, kręci, czy zaczyna zabawę - pomóż mu się uspokoić mówiąc do niego, kładąc rękę na pleckach. To ważne, żeby nie było pobudzone, kiedy będziesz brała go na ręce (pamiętaj, żeby zanim w ogóle przystąpisz do tej metody zastosować rytuał uspokajania).
  • Nie bądź zdziwiona jeśli dziecko protestuje, zwłaszcza, jeśli nie jest przyzwyczajone do samodzielnego zasypiania. Ta metoda nie zapobiega płakaniu, ale zapewnia wsparcie rodzica podczas płaczu.
  • Warto podzielić się z mężem/partnerem/mamą/starszą córką/opiekunką, itp. wdrażaniem tej metody. Jest pracochłonna.
  • Tracy Hogg uważa, że od momentu rozpoczęcia do zaśnięcia dziecka przy tej metodzie powinno minąć około 20 minut (jeśli mniej to tylko się cieszyć). Jednak może to potrwać ponad godzinę lub więcej - wszystko zależy od dziecka.
  • Pamiętaj, by być konsekwentnym, spokojnym i mówić kojącym, cichym głosem.
  • Uwaga! Podczas usypiania dziecka nie utrzymuj z nim kontaktu wzrokowego, nie uśmiechaj się, nie rozpraszaj go ani się z nim nie baw!
  • Jeśli dziecko do zasypiania używa smoczka, jest kołysane na rękach, itp. - to wszystkie takie zakłócenia snu powinny być wyeliminowane przed zastosowaniem tej metody. Nie wręczaj również dziecku maskotki, przytulanki w momencie odkładania go do łóżeczka - przytulanka może sobie w łóżeczku leżeć, ale dziecko musi po nią sięgać samodzielnie.
  • Jeśli dziecko nie przestaje płakać - mów uspokajająco, delikatnie głaszcz, poklepuj po pleckach. Jeśli nadal płacze - odłóż do łóżeczka i podnieś z powrotem. Klucz do tej metody to towarzyszenie dziecku w samodzielnym uspokojeniu, a nie ululanie go do snu.
  • W przypadku początkowych kroków 1 i 2 wielu rodziców stosuje jednoczenie uspokajające słowa i dotyk, a później poklepywanie, jeśli jest konieczne. Warto jednak poprzestać na słowach i stosować dotyk tylko jeśli to konieczne, aby dziecko nie wymagało go przy zasypianiu.
  • Warto rozważyć stosowanie stoperów do uszu podczas wdrażania tej metody - nadal będziesz słyszeć płacz, ale sporo ciszej.


Dostosowanie przebiegu do wieku dziecka:

  • 4-6 miesięcy: Jednorazowo nie trzymaj dziecka na rękach dłużej niż 2-3 minuty. Po prostu po upływie tego czasu połóż je do łóżeczka i jeśli nadal płacze, to weź z powrotem.
  • 6-8 miesięcy: Jeśli dziecko bardziej się denerwuje kiedy bierzesz je na ręce - najpierw wyciągnij do niego swoje ręce i czekaj aż je chwyci - dopiero wtedy podnieś Malucha. Kiedy go poniesiesz - trzymaj go poziomo mówiąc uspokajająco i później połóż go z powrotem do łóżeczka. W momencie gdy będzie się wyciszać (bez płakania) w łóżeczku - odejdź od niego, by cię nie widziało.
  • 8-12 miesięcy: Dzieci w tym wieku łatwiej uspokajają się poza rękoma rodziców, także nie bierz ich na ręce dopóki nie będą bardzo zdenerwowane. Kiedy dziecko siada w łóżeczku lub staje w nim - trzeba wziąć je na ręce i położyć w powrotem z główką zwróconą do ściany, nie do ciebie. Kiedy już leży - mów do niego uspokajająco i połóż rękę na pleckach.

Moje doświadczenia

O ile zgadzam się z tym, że konsekwencja jest zdecydowanie KLUCZEM do usypiania dzieci, to ta metoda nie przypadła mi do gustu. Zabrałam się za nią z pierwszym synem, Michałem i była dla mnie na tyle nienaturalna i czułam taki bunt, że szybko zrezygnowałam. Myślę, że to wszystko kwestia podejścia i wyboru, a ja szanuję każdy wybór świadomego rodzica. Moją rolą jest Wam to wszystko ładnie opisać, Waszą podjąć decyzję :)





Owijanie

aktualizacja czerwiec 2018


Co to jest owijanie?

Najprościej rzecz ujmując owijanie polega na zawinięciu ciała dziecka w wybrany materiał z pominięciem głowy i szyi. :)

Po co owijać? 

Noworodki owija się po to, żeby odtworzyć im środowisko podobne do tego w środku brzucha Mamy. Pewnie nikt z nas tego nie pamięta, ale przejście z ciepłego i ciasnego pomieszczenia pod sercem Mamy do świata zewnętrznego, gdzie nie jest ani cieplutko, ani ciasno, nie może być proste.

Jeśli już macie dzieci to zauważyliście, że od razu po urodzeniu dziecku przez jakiś czas towarzyszy odruch Moro (nagłe prostowanie rączek i nóżek) i wzdryganie. Niestety pojawiają się one często w czasie zasypiania lub przed przebudzeniem - co powoduje nagłe wyrwanie dziecka ze snu i rozbudzenie. Malucha na początku przerażają jego własne, nieskoordynowane ruchy rączek. I dlatego właśnie przydaje się owijanie.

Owijanie pomaga dziecku poczuć się komfortowo, jest skrępowane jak w łonie matki i żadne ręce nie machają mu przed nosem (jego własne). Co więcej, większość dzieci lubi owijanie - oczywiście do pewnego momentu :)

Jak owijać?

Przede wszystkim ściśle :) Pamiętasz jak pielęgniarki ściśle owijały Twojego Maluszka w szpitalu? Tak właśnie to trzeba zrobić (jeśli jednak nie owijały, to po prostu postaraj się to zrobić najściślej jak jesteś w stanie bez irracjonalnych obaw o to, że np. nie będzie mogło oddychać swobodnie, zwichnie sobie rączkę, itp. ;)). Owinięcie dziecka tak, żeby nie mogło oddychać jest trudne, ale zawsze się upewnij, czy Maleństwo oddycha swobodnie.

Technik owijania jest kilka, ale najważniejsze w nich jest ścisłe owinięcie piersi i rączek dziecka w taki sposób, by mogło swobodnie machać nóżkami wewnątrz "owijaka".

Przykładowe techniki:

1) Metoda Tracy Hogg: weź kocyk i ułóż na kształt rombu. Jeden róg podłóż pod główkę dziecka, ale tak, by jego głowa i szyja były poza kocykiem. Następnie ułóż jego lewą rączkę pod kątem 45 stopni na piersi, owiń jednym rogiem kocyka podwijając pod lewą stronę jego klatki piersiowej. Dolny róg kocyka ułóż teraz na piersi dziecka (tak, by przykrył nogi i by dziecko mogło nimi swobodnie poruszać). Na koniec owiń lewy koniec koca przez pierś dziecka i włóż pod prawą część jego ciała. Może wydawać się skomplikowane, ale chodzi o skrępowanie rączek i popodwijanie kocyka pod ciało dziecka ;)
2) Miracle Blanket - ma swoją własną technikę owijania, ponieważ jest tak skonstruowany, żeby łatwiej było zawinąć dziecku rączki.

My używaliśmy raz magicznego kocyka, raz zwykłego cienkiego kocyka - oba sprawują się dobrze. Magiczny kocyk (Miracle Blanket) ma ten plus, że robi się to prościej. Wielu rodziców używa muślinowych kocyków do owijania, ponieważ lekko się rozciągają, są miękkie i oddychające. Produktów do owijania na rynku jest sporo, jeśli się zdecydujesz - a polecam - to znajdziesz coś dla siebie.

Co z tymi rączkami?

Niektóre dzieci wolą mieć ręce na piersi podczas owijania, podczas gdy inne wolą je mieć po obu stronach swojego ciała - sprawdź obie opcje i zobacz, którą woli Twoje Maleństwo :)

Do kiedy owijać?

Warto też wspomnieć, że czas na owijanie w pewnym momencie się kończy - dla mnie skończył się jak mój synek miał 8 tygodni - po prostu przestał chcieć. Generalnie uważa się, że można owijać do 3 miesiąca życia dziecka, ale jeśli twoje dziecko to lubi i chce być owijane - to rób to dalej :)
Aha - owijamy dziecko tylko do snu, tak, żeby nie było wątpliwości :)



Korzystałam z literatury własnej dt. snu dzieci, artykułów o tematyce medycznej (odruch Moro) oraz bloga mybabysleepguide, za zgodą autorki.

Mama wraca do pracy - karmienie piersią

aktualizacja czerwiec 2018

Dla zwolenników rodzicielstwa bliskości - post na podstawie rad zaczerpniętych z książek Searsów i obserwacji własnych :)


Nocne pobudki na karmienie i powrót mamy do pracy

I kiedyś w końcu nadchodzi moment powrotu do pracy. Prędzej lub później, wszystko zależy od Was i Waszej sytuacji - ale dzisiaj nie o tym :)
Dzisiaj o tym, jak sobie ten powrót ułatwić - w zakresie karmienia piersią. Ja już wracałam - także mogę Wam powiedzieć, że nie jest to czas łatwy i naprawdę warto się do niego dobrze przygotować.
Kiedy Mama wraca do pracy i nagle nie ma jej przez cały dzień Maluchy nagle zaczynają się budzić częściej w nocy, chcą przytulania, noszenia na rękach, itp. Jest to zrozumiałe, bo nadrabiają bliskość, które Mama też potrzebuje. Po jakimś czasie wszystko wraca do normy :)
Z perspektywy lat (Michał już idzie do szkoły!) mogę powiedzieć, że to Mama bardziej przeżywa niż dziecko. To ja płakałam w łazience firmowej i wymyślałam sobie niestworzone historie jak to moje dziecko cierpi, podczas gdy ono grzecznie się bawiło z "Ciocią".  Także odwagi! :)

Ok, to do konkretów. 
Jak już pisałam wcześniej - częstsze pobudki i zwiększona częstotliwość karmienia w nocy - oczywiście jeśli karmisz piersią, zwiększona potrzeba dotyku, a nawet pomieszanie dnia z nocą (dziecko więcej śpi w dzień, bo czeka na nocny czas spędzony z matką), to zachowania, na które musisz się przygotować.

Jak sobie pomóc?
1. Śpij z Maluchem
Searsowie są zwolennikami rodzicielstwa bliskości, a więc również spania z dzieckiem. Jeśli jest to bliskie również Waszej rodzinie, to kontynuuj, będzie Ci prościej. Karmienie dziecka, które śpi z rodzicami jest wygodniejsze, ponieważ Mama nie wybudza się na nie totalnie i szybciej uśnie z powrotem, nie wspominając o Maleństwie. Oczywiście należy przestrzegać rygorystycznych zasad bezpieczeństwa, o których pisałam w poście na ten temat :)

Moim zdaniem: Spałam z dziećmi i mogę powiedzieć tyle, że karmienie piersią w nocy w łóżku jest prostsze, ale nie jest bezpieczne, o ile nie ma się łóżka dosuniętego do ściany i nie śpi się samemu z dzieckiem. Więcej piszę w poście dt. bezpieczeństwa. Zastosuj się do tam ujętych rad i zobacz sama. Warto jeszcze dodać, że dziecko, które śpi obok Mamy na karmienia budzi się częściej - co jest naturalne, bo któż z nas nie sięgnąłby po otwarte opakowanie czekolady, które leży tuż obok? No właśnie ;)

Jeśli nie chcesz spać z dzieckiem, to niech mąż przynosi Ci Maleństwo do łóżka na czas karmienia piersią, a jeśli nie karmisz piersią, to też Ty przejmij nocne karmienia na czas uspokojenia się sytuacji - o ile oczywiście dasz radę. Jeśli będziesz czuła, że przynosi Ci to więcej nerwów, bo w dzień zaczynasz funkcjonować jak zombie - podzielcie się z mężem :)

2. Zaplanuj podwójne karmienie przed pójściem do pracy
Postaraj się nakarmić dziecko zanim wstaniesz, zaraz po pobudce i później ponownie, zanim przekażesz go opiekunce lub wyjdziesz ze żłobka.

3. Przygotuj zapasy mleka
Jeśli zamierzasz karmić piersią po powrocie do pracy, to postaraj się zgromadzić zapasy :) Na około miesiąc przed powrotem odciągaj porcję pokarmu co 2 dni i zamrażaj, opisując butelki lub pojemniki datą odciągnięcia. Będzie mniej stresu :)

4. Dopasuj drzemki dziecka
Załóżmy, że masz teraz określone pory, w których Twoje dziecko drzemie w ciągu dnia. Najprawdopodobniej ustaliłaś je tak, by na 19.00 znów było gotowe do snu i tym razem do snu nocnego. W momencie, gdy wrócisz do pracy możesz chcieć spędzić z dzieckiem więcej czasu wieczorem - dlatego też postaraj się zmienić godziny drzemek tak, by pora snu wypadała na 19.30/20.00, o ile Ci to odpowiada. Będzie się to wiązało z przesunięciem drzemki na później - najlepiej robić to stopniowo, przez kilka dni z rzędu kładąc dziecko spać kilka minut później.

5. Od razu po powrocie karm!
Dlaczego to takie ważne? Tobie pomoże się odstresować po całym dniu pracy i dziecku również - po tym długim czasie bez Ciebie.
Nakarm po powrocie do domu - jeśli zatrudniasz opiekunkę lub zaraz po wejściu do żłobka (zorganizuj warunki). Ważne, by osoby opiekujące się Twoim dzieckiem wiedziały, by nie karmić go na godzinę przed Twoim przyjściem.

6. Więcej karmienia w weekend
Żeby zwiększyć produkcję mleka możesz oczywiście je odciągać w pracy, ale nie zawsze jest to możliwe i jest je gdzie przechować (jeśli tak, to super!), dlatego weekend jest świetnym czasem na nadrabianie - wtedy właśnie możesz karmić częściej w ciągu dnia.

7. Ustalcie z mężem zakres obowiązków
Nie planowałam tutaj poruszać tematu innego niż karmienie i powrót do pracy, ale samo mi się nasunęło jeszcze to...
Warto, by mąż nie miał wizji super zadbanej bizneswoman, która po wejściu do domu zdejmuje szpilki i z dzieckiem na rękach ugotuje pyszny obiad, a potem upiecze ciasto. I wszystko z uśmiechem na ustach. Może i nawet byś tak chciała, ale możesz nie być w stanie ;) Dlatego ustalcie zawczasu podział obowiązków domowych - obejmujących wszystkie domowe czynności, nawet wynoszenie śmieci, możecie ustalić też dni, w których co ma być robione i wcielcie w życie 2 tygodnie przed powrotem do pracy. Będzie czas na korekty ;)

Powodzenia:)

Uspokajanie wg Harveya Karpa, technika 5S

 Być może słyszeliście o książce pt. "Najszczęśliwsze niemowlę w okolicy" Harveya Karpa? Znajdują się w niej m.in. porady jak szybko i skutecznie uspokoić płaczące dziecko - nazwane metodą 5 S.

Przyjrzyjmy się zatem owej metodzie 5 S :)



















 Idea owej metody polega na jak najlepszym przybliżeniu dziecku spokoju, jakiego zaznało przebywając w łonie matki. Dokładne jej zastosowanie wyzwala w dziecku mechanizm uspokajania się :) Karp zaznacza, że wszystkie elementy metody powinny być wykonywane poprawnie i po kolei, żeby zadziałała.

A więc do rzeczy!

Metoda 5 S obejmuje:

1. Swaddling - czyli owijanie. Pisałam już o tym wcześniej.W skrócie - delikatne owinięcie dziecka kocykiem zablokuje wymachujące rączki i nóżki, które niepotrzebnie mogą go rozbudzać.

2. Side/Stomach - pozycja brzuszkiem w dół - trzymamy dziecko na rękach brzuszkiem w dół, główkaw zgięciu ramienia lub na ręku.
źródło

źródło

 3. Shushing - szeptanie szszszszsz; głośność szszszsz trzeba dostosować do głośności płaczu dziecka - jeśli płacze głośno, to robić szszsz głośno, jeśli cicho, to cicho. Niektóre dziecko będzie potrzebowało stałego dźwięku tego typu, żeby zasnąć (lub nawet pozostać w uśpieniu - ustanie dźwięku spowoduje obudzenie) - dlatego warto zaopatrzyć się w elektroniczny uspokajacz z tzw. white noise (my mamy taką karuzelkę i w ramach tych white noise jest bicie serca, szum wody i coś jeszcze, nie pamiętam już, w każdym razie pomaga) lub innymi spokojnymi dźwiękami, które nie są melodyjką czy piosenką.

4. Swinging - kołysanie: jest wiele sposobów na kołysanie, wymienię wśród nich po prostu kołysanie na rękach, chodzenie z dzieckiem, kołysanie trzymając dziecko na kolanach i tańczenie z nim. Nie jestem zwolenniczką elektronicznych kołysaczy, itp. dlatego odpuszczę sobie wspominanie o nich ;)
Jak tylko dziecko się uspokoi warto nie przerywać ruchu kołysania od razu, ale delikatnie go wyciszać, by nie rozbudzić Malucha.

5. Sucking - ssanie: piersi, butelki, smoczka, palca - cokolwiek jest dla dziecka i Ciebie ok, ponieważ ssanie bardzo mocno uspokaja i pomaga zasnąć.


Czyli podsumowując: zaczynamy od owinięcia i trzymania dziecka brzuszkiem w dół, robimy szszsz jednocześnie kołysząc, a na końcu dajemy coś do ssania i powinno być ok :)

Mój mąż ma naturalny talent do takich rzeczy, ja często się zniechęcam, kiedy trzeba Michała uśpić na rękach - więc jeśli tak jest w Twoim przypadku, to porozmawiaj z mężem - może on przejmie usypianie lub chociaż uspokajanie Waszego dziecka?





materiał powstał na podstawie bloga mybabysleepguide, za zgodą autorki

Ograniczanie nocnych karmień

Ostatnio pisałam o ułatwianiu nocnego karmienia piersią. Jeśli karmisz w nocy, to wiesz, że jest to piękny czas. Jesteś blisko swojego Maleństwa, ono jest szczęśliwe i szybko zasypia, a i Ty szybciej zasypiasz, bo taką usypiającą właściwość ma właśnie karmienie w nocy. 

Jednak może się zdarzyć, że ten czas przestaje już być taki piękny, ponieważ z właściwych sobie powodów odczuwasz złość i głęboką potrzebę zmiany. Czujesz się zmęczona i rozżalona? Zapomniałaś, kiedy zadbałaś o swoje potrzeby? Cóż, jeśli karmienie w nocy wywołuje frustrację, to pomyśl o zmianach.

Zanim się za nie zabierzesz, odpowiedz sobie na pytanie, czy Twoje dziecko nie potrzebuje już nocnego karmienia. Jeśli jest malutkie, to odstawienie karmienia w nocy może mieć katastrofalne skutki dla jego rozwoju - wtedy pomyśl o ułatwianiu karmienia. Jeśli jednak wiesz, że ssie bardziej dla przyjemności, niż z potrzeby - to możesz zacząć powoli wprowadzać zmiany i obserwować swoje dziecko - jeśli pomyliłaś się w osądzie i karmienie w nocy jest bardzo potrzebne - to dziecko zasygnalizuje Ci to bardzo gwałtownie i po kilku dniach nadal będzie mocno rozdrażnione. Wtedy warto powrócić do starych zwyczajów. Jeśli jednak po możliwym do uspokojenia marudzeniu (bo skakać z radości nie będzie) się przyzwyczai - to znaczy, że etap nocnych przekąsek się zakończył.

Warto jeszcze podkreślić, że dziecko będzie protestować - nastaw się na pocieszanie płaczącego Malucha. Proces zmian może zająć od kilku dni, do kilku tygodni. 

Jak więc ograniczyć nocne karmienia?

12 sposobów wg dr Searsa


1. Zadbaj o posiłki w ciągu dnia
Czasami dziecko jest takie zajęte zabawą, a Ty domowymi obowiązkami, że zapomina o karmieniu. I przez to je rzadziej, a niedobory nadrabia w nocy. Postaraj się więc karmić je regularnie i do syta, zadbaj również o stałe pokarmy.

2. Bądź blisko
Nocne karmienie wynika również z potrzeby bliskości. Czasami nie jest ona zaspokojona w ciągu dnia - dlatego postaraj się to zmienić. Noś dziecko w chuście/nosidle, przytulaj często, baw się z nim.

3. Zmień drzemkowe nawyki
Możesz wypróbować alternatywne metody usypiania podczas drzemek, ale tylko wtedy, gdy dziecko nie jest głodne. Ja na przykład wolę karmić Michałka częściej podczas drzemek, bo wtedy zwiększam ilość pokarmu dziennego i mam wrażenie, że potrzebuje go mniej nocą :) Także wypróbuj i wybierz sama.

4. Nakarm dziecko tuż przed pójściem spać
 Usypiasz dziecko o 19, a sama kładziesz się spać przed 24? A dziecko o 24 budzi się na karmienie? Nic prostszego niż obudzić Malucha i nakarmić dokładnie wtedy, kiedy idziesz spać.

5. Wypróbuj alternatywne metody usypiania
Nic dodać, nic ująć -po prostu postaraj się uśpić je inaczej, niż przy piersi. Nosząc, śpiewając, kołysząc, itp.

6. Kończ karmienie tuż przed zaśnięciem dziecka
Mleko matki jest usypiające - to pewnie każda z Was zdążyła już zauważyć :) Jak sprawić, by dziecko nie kojarzyło snu z piersią? "Odłączać" je od piersi zanim zaśnie, ale kiedy będzie już na granicy snu. Dokończ usypianie w inny sposób.

7. Zaproponuj obiekt zastępczy
Może to być smoczek, kciuk lub woda w kubeczku niekapku (dla starszych niemowląt). Podczas karmienia pozwól dziecku trzymać misia lub inną przytulankę - po odstawieniu nocnego karmienia ułatwią mu zasypianie.

8. Schowaj piersi
Dziecko wyczuwa mleko śpiąc obok Ciebie. Jeśli śpisz z dzieckiem, to niech tata śpi obok niego, rozdzielając Was. Możesz również obrócić się tyłem, no i obowiązkowo nie spać topless. Pomocne bywają również dostawki do łóżka, gdzie można odłożyć dziecko.
"Kiedy nasz synek chce mieć mnie przy sobie przez całą noc, a ja chcę się wyspać, kładziemy go obok męża, a ja śpię po drugiej stronie łóżka.Dzięki temu mały ma się do kogo przytulić, a jednocześnie jest mniej prawdopodobne, że obudzi się na karmienie. Mężowi bardzo się to podoba, a ja mogę się cieszyć co najmniej czterema godzinami nieprzerwanego snu. Jeśli potem malec zaczyna mocno marudzić, zamieniamy się miejscami"
Dr William Sears, Martha Sears, Zasypianie bez płaczu

9. Przenieś się do innego pokoju
Jeśli Malec nadal domaga się jedzenia w nocy, spróbuj spędzić kilka nocy z dala od niego - niech tata zajmie się jego uspokajaniem i usypianiem.

10. Po prostu powiedz nie (w przypadku większych - około 2 letnich - dzieci)

"Pewnej nocy, kiedy Martha desperacko pragnęła się wyspać, usłyszałem następujący dialog między nią, a naszym dwuletnim synem: "Gaa (jego określenie na karmienie)..."Nie!"..."Gaa!"..."Nie!"..."Gaa!"..."Nie teraz. Rano. Mamusia śpi. Ty też śpij." Stanowczy, ale spokojny głos prawie zawsze okazywał się skuteczny."
Dr William Sears, Martha Sears, Zasypianie bez płaczu
11. Wytłumacz dziecku, że piersi śpią (w przypadku większych - około 2 letnich - dzieci)

Tutaj znów potrzebna będzie stanowczość. Powiedz Maluchowi, że piersi w nocy śpią, ale w dzień znów dają mleczko. Kiedy obudzi się w nocy na karmienie, przypomnij mu, że piersi śpią :D

12. Daj tacie się wykazać
Jeśli to Ty zawsze uspokajałaś dziecko w nocy, daj teraz tacie się wykazać. Maluch może na początku protestować, jednak płacz w ramionach rodzica, to nie to samo, co samotny płacz - także nie zniechęcaj się.

"Pozwól dziecku spełniać rolę barometru. Kiedy wypróbowujesz jakąś nową technikę mającą na celu zmianę zachowania, nie brnij w nieudany eksperyment.Przyglądaj się zachowaniu malca w ciągu dnia,aby ocenić, czy Twoja zmiana dotycząca nocnej opieki okazała się skuteczna. Jeżeli po kilku nocach od odstawienia od piersi malec zachowuje się normalnie w ciągu dnia, to nie zmieniaj obranego kursu. Jeśli jednak dziecko staje się bardziej przylepne, częściej marudzi lub wydaje się nieobecne, uznaj to za wskazówkę, że powinnaś złagodzić tempo ograniczania nocnych karmień."
Dr William Sears, Martha Sears, Zasypianie bez płaczu

Powodzenia!


post powstał na podstawie książki "Zasypianie bez płaczu" Searsów





15 sposobów na ułatwianie nocnego karmienia

Tak jak pisałam w poprzednim poście, niektóre niemowlęta mogą dość długo potrzebować nocnych karmień z różnych powodów. Czego nie napisałam, a co również jest stwierdzone - niektóre dwulatki kontynuują tę tradycję (oczywiście jeśli nadal są karmione piersią), również z różnych powodów ;) Także co zrobić, by sobie te nocne karmienie ułatwić? Dzisiaj skrótowo o radach małżeństwa Searsów.

1. Wspólne spanie
To chyba najpopularniejsze rozwiązanie.
Sama przez kilka miesięcy wstawałam 3 lub nawet 4 razy w nocy do Michałka (pierwszego syna), jak jeszcze spokojnie zasypiał sam w łóżeczku. Zakładałam szlafrok, brałam komórkę, włączałam latarkę w komórce, przykrywałam ją pieluchą tetrową, żeby tylko lekko świeciła, siadałam na zydelku i brałam Michałka do karmienia. Jak można się domyślić - po pewnym czasie miałam dość. Byłam chronicznie niewyspana i mocno zniechęcona nocnymi wędrówkami.
Kolejnym krokiem było namówienie Piotra, żeby Michałka przynosił nam do łóżka na karmienia. Zgodził się. Przez pierwsze noce się udawało, ale później ja zasypiałam w trakcie karmienia, Piotr też i tak sobie spaliśmy, aż do następnej pobudki. Dla wytrwalszych odkładanie do łóżeczka jest dobrym pomysłem, udawało mi się to już z każdym kolejnym dzieckiem :)

2. Karmienie na leżąco
Jeśli nie chcesz/nie możesz spać z dzieckiem w jednym łóżku, postaraj się karmić je na leżąco. Jest to pomocne zwłaszcza wtedy, gdy Maluch jeszcze długo ssie.

Jak karmić leżąc na boku?


Obejrzenie tego filmiku było dla mnie odkryciem - bo zawsze przekręcałam się na drugi bok, żeby nakarmić Michała z drugiej piersi. A teraz pozostaje mi tylko podłożyć poduszkę (lub po prostu rękę pod główkę) i voila! Cóż za ułatwienie :)
źródło
3. Spraw, by dziecko jadło dłużej
Też tak macie, że kiedy dziecko budzi się w nocy na karmienie, to jesteście takie śpiące, że po prostu je "podłączacie" i tyle? Cóż, ja tak miałam.
Dobre rady Sears'ów na dłuższe karmienie w nocy:
- upewnienie się, że dziecko dobrze się przyssało
- przytulenie dziecka do siebie, żeby nie musiało wyciągać szyji
- podciągnięcie kolan dziecka do swojego brzucha, zapobiegnie to wyginaniu się w łuk
- kiedy dziecko skończy jedną pierś, położenie go sobie na brzuchu i lekki masaż po pleckach, żeby pozbyć się nałykanego powietrza, potem podanie mu drugiej piersi (przeturlajcie się na drugi bok albo podaj mu drugą nie zmieniając pozycji - wersja dla zaawansowanych ;)).

4. "Udostępnij" piersi - rada dla wspólnie śpiących
Jeśli Ci to nie przeszkadza (np. mi było zimno), to śpij topless, a dziecko samo się obsłuży. Tylko pamiętaj, żeby spać na boku z piersią na poziomie główki dziecka. I uważaj, żeby nie nakryć jego główki kołdrą!

5. Dużo pij
O tym, że trzeba dużo pić, to wie chyba każda mama karmiąca. Boli tylko nocne wzmożone parcie na pęcherz...
Strategia, żeby nie musieć wstawać do ubikacji nocą?
- napij się porządnie na kilka godzin przed pójściem spać ;)

6. Zadbaj o konkretny posiłek dziecka przed snem
Od popołudniowej drzemki karm dziecko co 2 godziny, a kładąc je spać niech naje się do syta. Niech je aktywnie - tj. przełyka pokarm co 2 lub 3 pociągnięcia z piersi. Jeśli zaczyna zasypiać - odstaw go, odbij, trochę rozbudź, żeby zjadło całą pierś i najlepiej zaproponuj jeszcze drugą.
Ale uwaga:
"Próby nafaszerowania dziecka przed snem mlekiem modyfikowanym lub stałym pokarmem (a nawet zbyt dużą ilością własnego pokarmu) mogą sprawić, że malec będzie dłużej spał, ale mogą także przynieść negatywne skutki. Nadmierne wypełnienie brzuszka może spowodować wystąpienie refluksu żołądkowo-przełykowego. Jednak mimo tego warto spróbować zwiększyć ilość pokarmu podawanego dziecku przed snem."
Zasypianie bez płaczu, William i Martha Sears
7. Dbaj o suche łóżko
Rada wydaje się śmieszna, bo przecież każda z nas o to dba - ale w sumie położenie ceratki pod prześcieradło uchroni przed przeciekiem zarówno z powodu pieluszki, jak i przeciekających wkładek.

8. Załóż odpowiednie ubranie
Piżamki z odpinanymi guzikami, itp. to chyba standard. Ja śpię i tak w miękkim staniku, bo mi wygodniej, poza tym mam poczucie, że trochę bardziej przez to dbam o swoje piersi.

9. Przyjmij wygodną pozycję
Niby kolejny banał, a jednak - zawsze pamiętajcie, żeby dostawiać dziecko do piersi, a nie siebie do dziecka. Dbaj o swoją wygodę.

10. Odbijanie
Ach odbijanie...pierwsze 2 tygodnie z pierwszym dzieckiem to był dramat. Gdzieś przeczytałam, że trzeba odbijać dziecko po każdym karmieniu, również przy zmianie piersi i w związku z tym kiedy Michaś zasypiał, ja go budziłam na odbijanie...I znów karmiłam i tak w kółko. Później przyjechała do mnie doradczyni laktacyjna i uświadomiła mnie, że odbijanie nie jest konieczne przy karmieniu piersią.
Bez względu na to czy odbijacie, czy też Wasze dziecko jest już w takim wieku, że nie jest to konieczne - warto obserwować jak się zachowuje po karmieniu.

"Kiedy córka kończy jeść i potrzebuje odbicia, kładę ją sobie na piersi, a sama opieram się plecami na kilku poduszkach. To pozwala mi pozostać w łóżku, dzięki czemu nie muszę się w pełni rozbudzać. Jeśli mała się budzi, daję jej palec lub smoczek, co pozwala jej ponownie zasnąć bez dalszego karmienia."
Zasypianie bez płaczu, William i Martha Sears

11. Zmieniaj pozycję
Wyżej była rada dotycząca karmienia z obu piersi na jednym boku...ale jeśli wiesz, że zdrętwiejesz, to zmieniaj pozycje :) Warto również stosować poduszkę pod krzyżem :)

12. Obserwuj dziecko
Jeśli widzisz, że zaraz się obudzi i jeśli go nie nakarmisz,to czeka Cię długie usypianie - lepiej to zrób. Jeśli jednak wiesz, że mogą wystarczyć przytulenie i całusy, to próbuj, warto. Zresztą - jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedziała. U nas było tak, że czasem pomagał smoczek, czasem przytulenie, a czasem już tylko pierś.

13. Pamiętaj o środkach zastępczych
Żeby dziecko nie sądziło, że zasypianie jest możliwe tylko przy karmieniu, staraj się w miarę możliwości usypiać je w inny sposób.

14. Poszukaj grupy wsparcia
Jeśli wiesz, że chcesz karmić, ale słyszysz wszem i wobec, że już czas odstawić dziecko od piersi, szczególnie w nocy - spróbuj poszukać grupy mam myślących tak jak Ty, chociażby w internecie.

15. Potraktuj karmienie nocne jak przyjemność
Nastawienie działa cuda. Staraj się nie denerwować, a szybciej zaśniesz i pomyśl sobie, że czas bardzo szybko leci i już niedługo Twoje dziecko będzie przesypiało całą noc bez pobudki, a Ty będziesz tęskniła za dotykiem jego małej buźki w środku nocy :)



A czy Wy macie jakieś swoje rady dotyczące ułatwiania nocnych karmień?


post powstał na podstawie książki "Zasypianie bez płaczu" dr Sears'ów

Zasypianie z sutkiem w buzi

Czy zasypianie przy piersi bywa problematyczne? Oj, zdarza się :)

Co zrobić, jak dziecko zaśnie przy piersi (to akurat spoko), ale sutek nadal znajduje się w jego małej buźce i jest bezwiednie ssany, jak smoczek, a na każdą próbę wyciągnięcia następuje bunt?
 
żródło

Ja wyciągam pierś i szybko podaję smoczek, ale jestem (niestety) mamą, która w nocy i przy usypianiu smoczek stosuje (o smoczkach więcej tutaj). I to wystarcza. Czasami Michaś bierze sobie smokoprzytulaka sam i wkłada do buzi.


Co jednak jeśli jest się super hardcore'owcem i smoczków się nie stosuje?

Znalazłam na to ciekawą poradę autorstwa żony słynnego pediatry dr Searsa, autora rodzicielstwa bliskości, przytaczam ją poniżej. Oczywiście do zastosowania jeśli dziecko śpi z piersią w buzi, a nie jest rozbudzone i skończyło jeść :)

"Poczekaj aż dziecko prawie przestanie ssać. Wtedy za pomocą palca delikatnie rozewrzyj mu szczęki, uwolnij sutek i pozwól malcowi przez chwilę ssać palec. (...) W przypadku starszych dzieci postępuj tak: za pomocą palca rozewrzyj mu szczęki, uwolnij sutek i palcem zabezpieczaj go przed nagłym zaciśnięciem zębów. Jeżeli malec szuka sutka, to jest to reakcja na zmianę nacisku w ustach. Dlatego naciśnij palcem wskazującym miejsce pod dolną wargą dziecka lub jego podbródek, zamykając malcowi usta i wywierając wystarczający ucisk, by zapobiec obudzeniu. Utrzymaj nacisk, dopókidziecko nie zapadnie z powrotem w głęboki sen. (Możesz dodatkowo pomóc mu się uspokoić, kładąc rękę na jego brzuszku.) Jeśli się obudzi, szybko ponownie podaj mu pierś i spróbuj tej samej techniki, kiedy głęboko zaśnie. Być może będziesz musiała to robić trzy lub cztery razy, ale zazwyczaj sztuczka ta działa od razu, jeśli dziecko rzeczywiście jest w fazie głębokiego snu, a ty wykonywałaś kolejne czynności bez zbędnego pośpiechu."
Martha Sears


Nocne karmienie

Chyba wszystkie Mamy, które karmią piersią i śpią z dzieckiem muszą je często karmić w nocy. Mówi się, że spanie z dzieckiem tę potrzebę jedzenia wzmaga, bo jak tu sobie odmówić przekąski, skoro jest na wyciągnięcie ręki?
W tym poście krótkie wprowadzenie do nocnych karmień, a w jego kontynuacji 15 sposobów na ułatwianie nocnego karmienia wg doktorostwa Searsów :)

1. Dziecko potrzebuje nocnych karmień

Kiedy jest noworodkiem, aż do ukończenia 4 miesięcy, Maluch potrzebuje minimum 2 nocnych karmień - zarówno pod względem pokarmu, jak i bliskości Matki. Ssanie piersi pomaga mu się uspokoić, zrelaksować i budować więź.

Od 4 do 6 miesiąca (mniej więcej), dziecko nauczyło się już nocnego schematu: pobudka, karmienie, zasypianie. I znów pierś nie jest tylko remedium na głód, ale pomocą przy ząbkowaniu, katarze, w chorobie, itd. Ssanie piersi jest dla dziecka najlepszym źródłem pocieszenia.

A od 6 miesiąca do roku zaczyna się lęk separacyjny, czyli lęk przed rozłąką. I pierś staje się koniecznym narzędziem przywracania spokoju w maleńkiej główce.
"Uważamy, że lęk przed rozłąką to wrodzony system obronny. Kiedy dziecko rozwija zdolności ruchowe pozwalające mu na oddalenie się od matki, jego ciało mówi mu "Chodźmy", ale umysł ostrzega "Byle nie za daleko". Na tym etapie dziecko postrzega karmienie piersią jako znakomite narzędzie łączności z matką." Zasypianie bez płaczu, dr William Sears, Martha Sears
 2. Jak śpi dziecko karmione piersią

Uwaga - zostało naukowo stwierdzone, że dzieci karmione piersią budzą się w nocy częściej, niż te karmione mlekiem modyfikowanym. Ponadto jeśli śpi się z dzieckiem, ta częstotliwość pobudek wzrasta.
"Czy jest to ukryta wada karmienia piersią - coś, co ukrywa się przed rodzicami, kiedy podejmują oni decyzję o sposobie karmienia dziecka? Tak naprawdę niezbyt głęboki sen jest dobry dla dziecka (łatwe wybudzanie w obliczu zagrożenia, budzenie na posiłki w obliczu głodu, możliwość wołania na pomoc). Dziecko, które płacze lub budzi się, gdy zostaje odłożone, trzyma w ten sposób mamę blisko siebie, co zwiększa jego szanse na udany rozwój."
ibidem
I tutaj pojawia się pytanie - czy częste pobudki na karmienie Ci przeszkadzają? Twojemu mężowi? Wam obojgu?
Nie potrafisz zasnąć szybko po karmieniu, nie wysypiasz się i w ciągu dnia jesteś padnięta?


Zanim jednak zabierzesz się za zmiany pamiętaj, że istnieje jakiś powód, dla którego Twoje dziecko często budzi się na karmienia - nawet jeśli jest już w drugim półroczu życia i teoretycznie mogłoby przesypiać bez karmienia około 6 godzin.
Może to potrzeba bliskości - wróciłaś do pracy i nie ma Ciebie już tak często jak dawniej?
Może posiadło nową umiejętność (skok rozwojowy?) i jest nią podekscytowane?
Może coś je boli i nie potrafi sobie z tym poradzić, a bliskość Twojej piersi pomaga mu ten ból ukoić?
A może po prostu z natury jest przylepą? ;)

Pomyśl też ile Tobie dają nocne karmienia piersią - czy nie dają nic, a może troszkę spokoju, poczucia przywiązania do Maleństwa, chwili skupienia nad jego bezbronnością? Hm, oczywiście to wszystko można odczuwać też w dzień ;)

Ok. Tyle tytułem wstępu. Postanowiłam nieco skracać posty, więc 15 rad dotyczących nocnych karmień już w kolejnym poście :D




post powstał na podstawie książki "Zasypianie bez płaczu", dr William Sears, Martha Sears

Spanie z niemowlęciem

Ostatnio dużo myślałam o spaniu z niemowlęciem. Jeszcze niedawno zarzekałam się, że nie, nie, łóżko małżeńskie jest dla męża i żony, na dzieci tam miejsca nie ma ;) A co się okazało? Michał wszedł w taką fazę marudzenia, że zrobił się problem z jego spaniem w łóżeczku, a ja po przeczytaniu "W głębi kontinuum" jakoś nie miałam serca go ponownie uczyć. I wylądował u nas.


Jakie są moje spostrzeżenia?

Przede wszystkim Michał dużo szybciej zasypia i spokojniej śpi. Na pewno częściej budzi się na karmienie i je dłużej.
Niestety się nie wysypiam. Tak...myślę, że to kwestia przyzwyczajenia, tego, że miałam dla siebie zawsze więcej miejsca i mogłam bez obaw obracać się z boku na bok. Teraz zawsze mam z tyłu głowy świadomość, że Michał leży gdzieś obok, bardzo obok. Coś takiego raczej nie ma miejsca w wielkich małżeńskich łożach - my mamy małe :)
I, co ważne, o ile ja mam "wbudowany" taki radar niemowlakowy i Małego nie naruszę, to Piotra rękę nie raz przez sen powstrzymywałam przed położeniem na Michale. Także taka stała czujność męczy, ale, znów - wielkość powinna ten problem rozwiązać. Albo dziecko po prostu śpi od ściany po stronie Mamy.
Życie intymne - po prostu po uśpieniu Mały ląduje w łóżeczku w swoim pokoju i potem się go przynosi na pierwsze nocne karmienie, bez obaw, wszystko da się zorganizować jak się chce :)

Co na to WHO (Światowa Organizacja Zdrowia)?

Bardzo trudno było mi znaleźć te informacje. W końcu trafiłam na jakiś stary dokument o karmieniu piersią, gdzie jest fragment o wpływie wspólnego spania na karmienie (patrz badania Światowej Organizacji Zdrowia - WHO, str.65). Otóż spanie z dzieckiem sprzyja karmieniu piersią, powoduje również, że karmi się dłużej (w sensie długości jednego karmienia, jak i długości karmienia w ogóle).

Kolejną kwestią jest SIDS (syndrom śmierci łóżeczkowej). Otóż badania WHO wykazały, że spanie z dzieckiem może być głównym powodem SIDS, gdy matka jest osobą palącą. Dodatkowo czynnikami ryzyka są: spanie niemowlęcia na brzuchu, zbyt miękki materacyk, zbyt ścisłe owijanie dziecka, blokowanie mu dostępu powietrza, otyłość rodziców, rodzice pod wpływem alkoholu lub środków odurzających i spanie na kanapie/sofie (czyli m.in. zbyt mało miejsca).


Inne źródło mówi, że wspólne spanie wpływa na to, że śpi się mniej głęboko i częściej się budzi. Samotnie śpimy więc głębiej (ale badania te wykazują, że każdy współśpiący tak działa, więc jak śpimy z mężem, to i tak po ptakach ;)). Z drugiej strony spanie z dzieckiem wpływa na pogłębienie więzi rodzice-dziecko.

Co ciekawe, ceniony pediatra amerykański McKenna twierdzi, że co-sleeping, czyli wspólne spanie, to nie tylko spanie w jednym łóżku, ale również spanie z dzieckiem w jednym pokoju. Jeśli dziecko nie jest karmione piersią, McKenna radzi, by spało obok łóżka rodziców, nie w nim.

Ogólnie zaleca się, by dziecko spało raczej zaraz obok łóżka rodziców niż w nim, pomiędzy nimi. W USA hitem są specjalne łóżeczka Arms Reach (tłum. w zasięgu ręki), ale spokojnie można sobie takie samemu zmajstrować po prostu odkręcając szczebelki po jednej ze stron łóżeczka (Piotr tak zrobił jak Mały się urodził).

Przypominając, przy wspólnym spaniu należy zachować podstawowe środki bezpieczeństwa:
- odpowiednia powierzchnia dla każdej osoby
- rodzice nie mogą być pijani, odurzeni narkotykami lub skrajnie zmęczeni
- w łóżku z niemowlęciem nie może spać inne małe dziecko
- rodzice są niepalący
- nie kłaść dziecka na poduszce lub obok niej (ryzyko uduszenia)
- położyć się w taki sposób, by nie móc przykryć główki dziecka kołdrą (na jego poziomie)
- dbać o to, by dziecku nie było za gorąco lub za zimno.



więcej informacji znajdziecie tutaj

Smoczkowo

Postanowiłam napisać o smoczkach. Tak tak, wiem, że nie powinno się ich Maluchowi podawać, bo uzależniają i tak dalej.

Zgadzam się. Tym niemniej już w szpitalu, bez mojej wiedzy, pielęgniarki, skąd inąd bardzo miłe, podały mojemu małemu soliście smoczka, kiedy to ja spałam po cesarce. I przestał płakać. Podobno miał "zapotrzebowanie na ssanie" - pewnie nie jedna z Was o tym odruchu ssania słyszała i nie wiedziała co z nim zrobić.

Cóż, jedne poradziły sobie podając pierś co 5 minut, drugie podając smoczka, a bohaterki, które podziwiam ( i ich mężów) i stawiam sobie za wzór do naśladowania- dały radę bez tego.

Ja też bardzo chciałam dać radę bez. Nie chcę tu zwalać winy na mojego kochanego męża i moją kochaną Mamę, ale trochę zwalę. Bo co z tego, że ja nie podawałam, jak podawał mąż czy babcia na spacerze. I tak się zaczęło. Ustaliliśmy jakieś rozsądne ramy - tzn. że od początku smoczek jest tylko do usypiania i tak to trwa do dziś.
Odstawienie go, mimo znajomości metod, póki co wydaje mi się hardcorem.

Co się wiąże z tematem smoczka i nocy...kto wie? Ha! Oczywiście wypadający smoczek. Ciemno, ciemnica, potykasz się o własne nogi idąc do łóżeczka, gdzie Maluch płacze i wije się, bo zgubił smoczka. Masz kilka sekund, by go znaleźć i znów zapadnie w sen, bo jeśli tego nie zrobisz, to się obudzi i będzie usypianie od nowa. A smoczek gdzie? Radosny Maluch wykopał go na bok, w nogi, wyrzucił z łóżeczka? Ciemno, ciemnica - nie masz pojęcia i panicznie szukasz. W końcu znaleziony i sytuacja opanowana :)

Taaak... znamy to, smoczkowe Mamy. I Tatusiowie, bo Piotr nieraz tej smoczkowej frustracji doświadczył. Postanowiliśmy więc popróbować co by tu z tym fantem zrobić. Najpierw wypróbowaliśmy łańcuszek i taką maskotkę z klipsem, przyczepiane do ubranka dziecka. Sprawdzało się, ale łańcuszka po sprawdzeniu w dzień nie odważyłam się zastosować w nocy - jakoś tak bałam się, że Michaś coś sobie zrobi. Maskotka z klipsem już lepiej, jakiś czas się sprawdzało - do czasu, kiedy Michaś nauczył się odrywać klips ze śpiocha i odrzucać cały zestaw. Tym niemniej było prościej to znaleźć.

Później znalazłam Wubbanuby. Takie maskotki ze smoczkiem na stałe. Prześliczne. Ściągnęłam z USA kilka i jednocześnie ściągnęłam 3 Pacimalsy. Pacimalsy to maskotki ze smoczkiem wymienialnym oraz z możliwością zastosowania adaptera do smoczka każdej marki. I to właśnie Pacimalsy mnie ujęły - ładne, praktyczne i wiecie co...Michaś już kilka razy włożył sobie smoczka z Pacimalsem do buzi sam! Także porównując użyteczność - zdecydowanie na korzyść Pacimalsów. Są sporo droższe, ale nie takie jednorazowe jak Wubbanuby (bo smoczek się zużuje i po prostu zostaje śliczna maskotka).

żródło
Także rozwiązanie z zastosowaniem smokoprzytulaka jest zdecydowanie najprzyjemniejszą opcją na wypadający smoczek, zaraz po nauczeniu Malucha nie korzystania z niego (oczywiście bym wolała!). Podobno dziecko przywiązuje się do przytulanki i później zasypia tylko z nią, bez smoka - jak ten dzień nadejdzie, będę bardzo szczęśliwa ;)

Wydłużanie drzemek


Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad długością drzemek Michała. Śpi bardzo krótko, nie należę do tych szczęśliwych Mam, które mają 2-3 godziny w ciągu dnia dla siebie, bo Maluch grzecznie śpi. Niestety.

Dlatego też zaczęłam szukać informacji o co z tymi krótkimi drzemkami chodzi i jak sobie radzić. Poniżej efekty poszukiwań :)






Pełen artykuł przeczytasz na nowym blogu - tutaj: https://zasypiamy.pl/krotkie-drzemki-niemowlaka/

Długość snu - dzień/noc


Pewnie nie jedna z Was się zastanawia, ile dziecko powinno spać w ciągu dnia, a ile w nocy...

Poniżej ciekawe podsumowanie średniej długości snu w określonym momencie życia dziecka, wg różnych autorów.

Noc


Babywise (Gary Ezzo, Robert Bucknam)
Jeśli dziecko skończyło 3-5 miesięcy i nie potrzebuje już karmienia późnym wieczorem i w środku nocy, to powinno spać około 10-12 godzin.

Ferber
1 tydzień: różnie
1 miesiąc: różnie
3 miesiące: 8,5 godziny
6 miesięcy: 9,25 godzin
9 miesięcy: 9,5 godziny
12 miesięcy: 9,25-10,25 godzin
18 miesięcy: 9,63 godziny
2 lata: 9,63 godzin
3 lata: 9,75-11,25 godzin
4 lata: 10-11 godzin
5 lat: 10,75 godzin
6 lat: 10,5 godziny


Mark Weissbluth (Healthy Sleep Habits, Happy Child)
4-11 miesięcy: 11 godzin
1 rok: 11,5 godzin
2 lata: 11 godzin
3 lata: 11 godzin
4 lata: 11,25 godzin
5 lat: 11 godzin
6 lat: 11 godzin

Elizabeth Pantley
Noworodki: różnie
1 miesiąc: 8,5-10 godzin
3 miesiące: 10-11 godzin
6 miesięcy: 10-11 godzin
9 miesięcy: 11-12 godzin
12 miesięcy: 11,5-12 godzin
2 lata: 11-12 godzin
3 lata: 11 godzin
4 lata: 11,5 godziny
5 lat: 11 godzin


Drzemki

W przypadku drzemek autorzy teorii dt. usypiania niemowląt podają średni czas trwania snu w ciągu dnia (całościowo) i liczbę drzemek, w zależności od wieku.

Ferber
1 tydzień: różnie
1 miesiąc: różnie
3 miesiące: 4,5 godziny, 3-4 drzemki
6 miesięcy: 3,25 godzin, 2-3 drzemki
9 miesięcy: 2,75 godzin, 2 drzemki
12 miesięcy: 1,5-2,5 godziny, 1-2 drzemki
18 miesięcy: 2 godziny, 1 drzemka
2 lata: 1,88 godzin, 1 drzemka
3 lata:0-1,5 godziny, 0-1 drzemka
4 lata: 0-1 godzina, 0-1 drzemka
5 lat: 0 godzin, 0 drzemek ;)

Elizabeth Pantley
Noworodki: różnie
1 miesiąc: 6-7 godzin, 3 drzemki
3 miesiące: 5-6 godzin, 3 drzemki
4 miesiące: 4-6 godzin, 3 drzemki
6 miesięcy: 3-4 godzin,2 drzemki
9 miesięcy: 2,5-4 godzin, 2 drzemki
12 miesięcy: 2-3 godziny, 1-2 drzemki
2 lata: 1-2 godziny, 1 drzemka
3 lata: 1-1,5 godziny, 1 drzemka
4 lata: 0 godzin


materiał powstał na podstawie bloga mybabysleepguide, za zgodą autorki

Instynkt macierzyński

Jeśli ktoś czytając tytuł posta pomyślał, że teraz będę przestawiała definicje instynktu macierzyńskiego, zapewniała, że się pojawi i jak to się dzieje - to od razu prostuję - nie o tym będzie.

A o czym więc?

Przeczytałam książkę Jean Liedloff pt."W głębi kontinuum", która pisze o kontinuum, przeze mnie rozumianym jako instynkt przetrwania ludzkości, pewne dążenie do równowagi w życiu, obejmujące również instynkt macierzyński, tacierzyński, zachowanie rodzinne i społeczne.

Historia tej książki to wyprawa autorki do głębokiej amerykańskiej dżungli, gdzie żyje ona przez kilka miesięcy z pewnym plemieniem Indian. Jeśli właśnie pomyśleliście o małej wiosce z ludźmi żyjącymi we wspólnocie wielopokoleniowej, troszczący się o podstawowe potrzeby, skupiający się wokół ognia,     podczas rozmów i śpiewów - o wiosce pełnej dziecięcego gaworzenia i śmiechu - to tak, to właśnie tam. Autorka z rosnącym zaskoczeniem obserwuje szczęśliwe i prawie nigdy nie płaczące niemowlęta i zastanawia się skąd się to bierze. Okazuje się, że tajemnicą tego cudownego wychowania jest nieustanne noszenie dzieci przy sobie, do momentu kiedy nie zaczną pełzać/raczkować. Matka, również później, jest zawsze dostępna. Nosi dziecko przy sobie podczas pracy, podczas odpoczynku, podczas snu (nawet w ciągu nocy dokładając do ognia trzyma je przy sobie) - nie zostawia go samego. Maluszek jest cały czas w jej ramionach lub ewentualnie w ramionach innej bliskiej osoby.



Pomyślicie - niezgodne z teoriami o samodzielności. Co z uzależnianiem od noszenia na rękach? A co jeśli chcę coś porobić sama? Mam tyle obowiązków, itd.

Otóż owe indiańskie matki trzymają dzieci, karmią, przewijają i trochę się z nimi bawią (owszem), ale przez większą część dnia pracują. Dziecku wystarcza to, że jest blisko. Osoby, które noszą dzieci w chustach pewnie mogą coś na ten temat powiedzieć.

A właśnie, co z zasypianiem? Indiańskie matki po prostu śpią z dzieckiem. Chyba mało która z nas mogłaby sobie na to pozwolić, ale potowarzyszyć Maluchowi w zasypianiu można - idzie to dość szybko - kładzie sie się obok niego, głaszcze i przytula aż zaśnie i później czeka, aż sen się ustabilizuje (czytaj tutaj, w części o usypianiu), delikatnie wymyka z łóżka i gotowe ;)

Więcej pisać nie będę, jeśli jesteście zaciekawione - przeczytajcie same :)

Usypianie wg rodzicielstwa bliskości


wg Williama Searsa


Tytułem wstępu

Rodzicielstwo bliskości - metoda wychowania oparta na założeniu, że dziecko tworzy ze swoimi opiekunami silną więź emocjonalną, mającą wpływ na całe jego życie.

Podstawowe założenie to spełnianie potrzeb dziecka, reagowanie na nie bez zwłoki, ponieważ małe dziecko nie jest zdolne do manipulacji.



Według organizacji Attachment Parenting International (API) jest 8 zasad ukierunkowujących rodziców na stworzenie bezpiecznej więzi z ich dziećmi. Są one następujące:

  1. Przygotuj się do ciąży, porodu i rodzicielstwa
  2. Karm z miłością i szacunkiem
  3. Reaguj z wrażliwością
  4. Zapewnij odżywczy dotyk
  5. Zapewnij bezpieczny sen, pod względem fizycznym i emocjonalnym
  6. Zapewnij stałą, pełną miłości opiekę
  7. Praktykuj pozytywną dyscyplinę
  8. Dąż do równowagi w życiu osobistym i rodzinnym


Z koncepcją rodzicielstwa bliskości łączy się Natural Family Living (naturalne życie rodzinne),zakładające mi.in. naturalny poród w szpitalu lub domu, wspólne spanie (cosleeping), karmienie piersią, rezygnację z pracy zawodowej jednego z rodziców dla opieki nad dzieckiem,itp.

Psycholog John Bowly przeprowadził badania, które wykazały, że dzieci pozbawione matczynej opieki są agresywne, mogą cierpieć na depresję i mieć w dorosłym życiu problem z nawiązywaniem zdrowych relacji.


Usypianie

Przede wszystkim zadbaj o siebie. Zrelaksowana mama łatwiej uspokoi i przygotuje do snu swoje dziecko. Kiedy już będziesz gotowa na czułości we dwoje - wykąp się z Maluszkiem lub wykąp go samego, przeczytaj mu bajeczkę, nakarm go (najlepiej piersią) i wykonaj inne czynności, które praktykujesz przed snem Malucha.
Usypiaj swoje dziecko kołysząc je, przytulając i śpiewając mu kołysanki. Można w chuście lub na rękach. Jak długo? Jak długo tego potrzebuje, żeby usnąć. A kiedy już uśnie to...

  • albo śpimy z nim razem w łóżku - szczególnie polecane w tej metodzie ze względu na szczególne poczucie bliskości rodzice-dziecko
  • albo odkładamy do łóżeczka - również akceptowalne. Warto wtedy wziąć Malucha do łóżka rano, jeśli to możliwe.

Kiedy płacze - natychmiast do niego idź i utul.

Dr Sears radzi, aby zwracać uwagę na zachowanie dziecka, kiedy odkłada się go do łóżeczka - jeśli oddycha regularnie, jest zupełnie zrelaksowane (bez napięcia mięśni), a rączki są jakby bezwładne - to znaczy, że można spokojnie odłożyć je do łóżeczka, ponieważ weszło już w głębszą fazę snu. Jeśli jednak uśmiecha się przez sen, jego oczy poruszają się pod powiekami, a rączki i nóżki są spięte (np. uniesione do góry) - to mimo, że ma zamknięte oczy jest jeszcze w fazie snu lekkiego i próba odłożenia prawie na pewno skończy się pobudką. Warto wtedy potowarzyszyć mu do momentu przejścia w głębszą fazę snu.

Fazy snu dziecka różnią się długością od faz dorosłych - faza snu głębokiego trwa średnio około 50/60 minut i po niej następuje faza snu lekkiego, trwająca około 10 minut. Co ważne, jeżeli szczęśliwie położysz dziecko spać, a później po godzinie z trzaskiem upuścisz pokrywkę - prawdopodobnie się obudzi. Jeśli jednak zauważysz, że zaczyna się wiercić - podejdź do niego i połóż swoją rękę na nim, cicho mu pośpiewaj, itp. - może uda ci się nie dopuścić do przebudzenia i pomóc mu przejść w kolejną fazę snu.

Warto również pamiętać, że dziecko budzi się w nocy z konkretnych powodów - jest głodne, ma zatkany nosek, jest mu zimno lub źle i potrzebuje pomocy rodzica. Nocne pobudki skończą się w momencie, gdy dziecko nie będzie już ich potrzebowało. Przez pierwsze trzy miesiące niemowlę będzie budziło się nie rzadziej niż co 4 godziny na karmienie, później okres ten może się powoli wydłużać. Tym niemniej kiedy już przestanie potrzebować częstego nocnego karmienia pojawią się przeziębienia, ząbki, pobudki spowodowane przyswajaniem nowych umiejętności (skoki rozwojowe), a jak skończy roczek czy dwa mogą pojawić się koszmary i lęk przed separacją.

Kolejną ważną informacją od dr Searsa jest stwierdzenie, że sposób zasypiania i spania Twojego dziecka zależy bardziej od jego temperamentu niż od Twoich metod usypiania. To nie Twoja wina, że dziecko się budzi.

Spraw, by czas snu był czasem wyczekiwanym, który będzie się dziecku dobrze kojarzył. Zanim zaczniesz stosować różne metody na usypianie dziecka, pomyśl, co możesz zmienić w swoim zachowaniu, by ułatwić cały proces. W końcu potrafisz kontrolować własne reakcje, czego nie można powiedzieć o Twoim dziecku.

Skoki rozwojowe

Tytułem wstępu

"Wonder weeks" zwane przez mojego męża w ramach żartu "piekielnymi tygodniami" to nic innego, jak właśnie skoki rozwojowe dziecka. Sporo się dzieje fizycznie - co widzimy (ząbkuje, przewraca się z boku na bok, raczkuje, itp.), jak również psychicznie - czego nie widzimy. Jak można się domyślić to, co dostrzegamy to rozumiemy - więc niewidoczne niepokoi. Dlaczego Mały płacze? Jest bardzo marudny? Zapowiada się na chorobę? Coś go boli? Mamy wiele pytań.

Dlaczego w ogóle piszę o skokach rozwojowych na blogu o usypianiu? Cóż, okazuje się, że nawet przy wytrwałym uczeniu samodzielnego zasypiania, okraszonym częściowymi sukcesami, może się wiele wydarzyć po drodze... Michasiowi właśnie jeden po drugim wyszły dwa ząbki. Widzieliśmy, że wychodzą, więc przetrwaliśmy ten okres nosząc go i tuląc jeszcze intensywniej, smarując dziąsełka żelem na ząbkowanie, itp. Ale wyszły. Kolejnych póki co nie wyczuwamy. A Mały nadal bardzo niespokojny wieczorami, budzi się i histerycznie płacze, prawie nic go nie uspokaja i oczywiście można zapomnieć o tym, że sam radośnie zaśnie w swoim łóżeczku. Bardzo nas to zaniepokoiło i zaczęliśmy szukać informacji - znaleźliśmy wykaz skoków rozwojowych - tzw. "wonder weeks". I wypada idealnie skok 5. Postanowiliśmy więc przetrwać naukę i później wrócić do uczenia Michasia samodzielnego zasypiania.


A teraz kilka słów o skokach rozwojowych wg. teorii o "wonder weeks" wg Hetty Van de Rijt i Fransa Plooij

Kiedy występują?

Przede wszystkim dane dotyczące dokładnych tygodni mogą się przesunąć o tydzień przed lub po i opierają się na niemowlęciu urodzonym w 40 tygodniu, więc jeśli rodziłaś wcześniej lub później odejmij lub dodaj odpowiednio dużo. Oczywiście wszystko umownie - czyli bez aptekarskiej precyzji ;)

I tak skoki rozwojowe występują:
Pierwszy skok - 5 tydzień
Drugi skok - 8 tydzień
Trzeci skok - 12 tydzień
Czwarty skok - 19 tydzień
Piąty skok - 26 tydzień
Szósty skok - 37 tydzień
Siódmy skok - 46 tydzień
Ósmy skok - 55 tydzień
Dziewiąty skok - 64 tydzień
Dziesiąty skok - 75 tydzień

Skoki trwają od kilku dni do kilku tygodni (nawet 6!).

źródło 























Jakie są objawy?

Dziecko staje się mocno niespokojne, marudne, płaczliwe. Trudno je uspokoić, wymaga częstszego noszenia na rękach, tulenia. Czasami ma mniejszy apetyt lub właśnie więcej je (szczególnie jeśli jest karmione piersią). Bywa wyobcowane, staje się nieśmiałe. W każdym razie zachowuje się inaczej niż zwykle i budzi to twój niepokój.

Czy pracować nad samodzielnym zasypianiem podczas skoków rozwojowych?

Jak kto chce :) Jeśli jesteś w stanie zdobyć się na jeszcze większą cierpliwość i przetrwać ten okres nadal wprowadzając wybraną metodę - zapewniając dziecku więcej uwagi, delikatności, przytulania, itd. (bo potrzebuje teraz tego jeszcze bardziej niż zwykle), to kontynuuj. Jeśli widzisz, że to nie ma sensu i nosisz dziecko cały czas - odczekaj i wróć do metody po zakończeniu tego okresu.

Może się też zdarzyć, że już owocnie wprowadziłaś jakąś metodę i nagle przychodzi skok rozwojowy i dziecko jakby zapomina wszystko, czego się nauczyło. To normalne. Zastanawiasz się pewnie czy po skoku wszystko wróci do stanu sprzed? Może tak, może nie (niestety). Z tego co wyczytałam, jeśli dziecko jest już nauczone samodzielnego zasypiania, to dużo lżej przechodzi czas skoków rozwojowych i prawdopodobieństwo powrotu do stanu sprzed jest bardzo wysokie. W końcu skok oznacza naukę czegoś nowego, a nie regresję. Tym niemniej może być różnie, bądź na to gotowa.























Materiał powstał na podstawie informacji z wonderweeks oraz z askmoxie.

Noc bez płaczu (4 miesiące-2 lata)

No-Cry Sleep Solution - wg Elizabeth Pantley


Dla kogo?

Zaproponowane rozwiązania dotyczą niemowląt w wieku od 4 miesięcy do 2 lat, dla młodszych znajdziesz porady tutaj, dla starszych dopasuj zaproponowane metody wedle uznania.

Jak korzystać?
Pantley przedstawia kilka opcji i to wcale nie znaczy, że dla osiągnięcia sukcesu musisz skorzystać ze wszystkich. Wybierz te, które ci odpowiadają.
















1. Przygotuj się

Przede wszystkim zastanów się, czy naprawdę chcesz coś zmieniać. Najczęściej to właśnie my sami sprzeciwiamy się zmianom i w ten sposób nasza próba jest skazana na niepowodzenie. Spróbuj odpowiedzieć na te pytania:
-  Chcesz coś zmienić w usypianiu swojego dziecka, czy czujesz się do tego przymuszana? To ktoś inny chce zmian? Czujesz, że powinnaś?
Kluczem do sukcesu jest twój zapał i motywacja.

- Kochasz karmić swojego Brzdąca na żądanie, o każdej porze dnia i nocy? Uwielbiasz czas spędzany we dwoje, noszenie go na rękach i boisz się zaprzestać, zmienić coś, bo Maluch rośnie i te chwile już nie wrócą? Jeśli tak, może być ci bardzo trudno coś zmienić. Warto pogodzić się z tym, że dzieci rosną.

- Obawiasz się o bezpieczeństwo twojego dziecka w nocy? Jeśli jesteś przyzwyczajona do kilkakrotnego sprawdzania co u Malucha podczas nocy, to praca nad przesypianiem przez niego dłuższych okresów nocy bez sprawdzania może być trudna. Pomyśl nad nianią elektroniczną, video, itp oraz zadbaj o bezpieczeństwo Malucha już kładąc go spać (wskazówki tutaj).

- Masz nadzieję, że dziecko w końcu samo zacznie przesypiać noce? Niestety, bezczynność spowoduje, że poczekasz aż skończy dwa, trzy lub nawet cztery lata.

Zmiany są trudne. Wstawanie do dziecka po raz setny w nocy będzie wymagało wiele samozaparcia, podczas gdy nic nie zmieniając musiałabyś wstać tylko dwa.
Dlatego koniecznie pamiętaj o celu w przyszłości, którego osiągnięcie da ci przespać całą noc i krócej usypiać Malucha. Ty również potrzebujesz zdrowego snu, dlatego jest o co powalczyć.

2. Przygotuj swoje dziecko

Zanim zabierzesz się do zmian upewnij się, że dziecko jest zdrowe i do nich gotowe.
- upewnij się, że dziecko je wystarczająco dużo w ciągu dnia i nie traci wszystkich kalorii w nocy. Jeśli je już pokarmy stałe, unikaj podawania bardzo energetyzujących - cukry, kofeina, pod koniec dnia.
- jeśli dziecko je dużo w ciągu nocy, postaraj się karmić go częściej w ciągu dnia.
- upewnij się, że dziecko czuje się komfortowo w ciągu dnia. Mam tutaj na myśli ciepłe, komfortowe ubranko, odpowiednią temperaturę, nic go nie boli, itp.

3. Rutyna

- miej stałą rutynę przed położeniem spać dziecka. Pantley sugeruje, by ostatnia godzina przed położeniem spać była czasem wyciszania. Dodatkowo radzi, by rutynowe "przedsenne" czynności wykonywać w przyciemnionym pomieszczeniu i kończyć je w ciemnej, spokojnej sypialni Malucha. Rutyna przed pójściem spać jest ważna dla dzieci w każdym wieku, oczywiście w miarę rozwoju może się zmieniać to, co do niej zaliczasz. Ważna jest również rutyna przed drzemkami w ciągu dnia, dobrze, by różniła się od tej "przedsennej" - ułatwi to dziecku odróżnienie dnia od nocy.

- stała pora spania, drzemek, karmienia i aktywności pozwoli dziecku uregulować jego wewnętrzny zegar.

- stała pora drzemek i snu owocuje szybszym sukcesem w zasypianiu

- pamiętaj, że praca nad snem twojego dziecka wpłynie również na twój sen

- bądż elastyczna - jeśli dopiero zbliża się pora drzemki, a dziecko jest senne (patrz oznaki senności), połóż je spać wcześniej. To samo dotyczy karmienia, itp.

- miej stałą porę porannej pobudki 7 dni w tygodniu (weekendy też), postaraj się, by dziecko miało kontakt ze światłem dziennym - łatwiej zrozumie, że już jest dzień.

4. Wczesne kładzenie spać

Biologiczny zegar niemowląt wskazuje na dość wczesną porę kładzenia ich spać - generalnie są gotowe około 18.30 - 19.00. Przemęczone dziecko zasypia znacznie trudniej i częściej się budzi.
Pantley podejrzewa, że wiele dzieci, które są agesywne i mocno pobudzone pod koniec dnia, tak naprawdę są przemęczone i powinny już leżeć w łóżkach.

Dzieci kładzone spać wcześniej śpią dłużej niż te kładzone późno.Jeśli pracujesz do późna i potrzebujesz czasu z dzieckiem wieczorami, postaraj się go przełożyć na rano.

Żeby znaleźć idealną godzinę na kładzenie dziecka spać możesz każdego dnia przesuwać ten moment o 15-20 minut wcześniej aż zauważysz, że zaśnęło najszybciej, najdłużej spało i obudziło się najradośniejsze. Obserwuj również oznaki senności i reaguj na nie.

Jeśli twoje dziecko budzi się po krótkim okresie czasu (może myśleć, że to drzemka) - połóż go z powrotem spać używając tych metod, które normalnie stosujesz.

5. Drzemki

Dobre drzemki mają duży wpływ zarówno na dobry humor i wypoczęcie dziecka, jak i na jakość jego snu w nocy.

Generalnie drzemki trwające krócej niż 1 godzinę nie pozwolą dziecku się zregenerować, ponieważ nie obejmą całego cyklu snu. Niektórym dzieciom jednak wystarczają, ale to wyjątek.

Odpowiednie planowanie czasu drzemek jest bardzo istotne. Jeśli np. drzemka wypadnie zbyt późno, to wczesne położenie dziecka spać może się nie udać.

Obserwuj oznaki senności u swojego dziecka i od nich uzależniaj czas rozpoczęcia drzemki. Kiedy Maluch podrośnie, moment ten będzie bardziej przewidywalny.

Wiele niemowląt krótko drzema, ponieważ rozbudza się podczas płytkiego przebudzenia. Pierwsze takie przebudzenie następuje po około 20 minutach. Jeśli usłyszysz, że twoje dziecko właśnie się przebudza, Pantley sugeruje, żeby próbować pomóc mu zasnąć przy użyciu wszelkich dostępnych środków. Prawdopodobnie po kilku dniach twoje dziecko będzie w stanie samo ponownie zasnąć.

6. Naucz dziecko zasypiania bez twojej pomocy

Każde dziecko budzi się w nocy, jednak nie każde potrafi zasnąć samodzielnie. Postaraj się mu to ułatwić - Spraw, by łóżeczko twojego Malucha było spokojnym i radosnym miejscem. Baw się tam z dzieckiem i przytulaj. Dąż do tego, by potrafiło się tam bawić samo. Niektórzy rodzice boją się, że dziecko bawiąc się w łóżeczku będzie myślało, że to miejsce zabawy, a nie snu. Tak nie jest, o ile oczywiście stosuje się odpowiednią przedsenną rutynę. Pozwól dziecku zasypiać w różny sposób, szczególnie jeśli potrafi zasypiać tylko będąc kołysane lub podczas karmienia. 

7. Wprowadź przytulankę

Przytulanka to świetny obiekt zastępczy, który pomaga dziecku zasnąć. Niektóre dzieci bardzo mocno przywiązują się do maskotek. 
- przede wszystkim upewnij się, że przytulanka jest bezpieczna. Żadnych części, które można odgryźć, zdjąć, itp. Nic, czym dziecko może się zakryć i udusić. Dla bezpieczeństwa nie wprowadzaj przytulanki przed momentem, kiedy twoje dziecko z łatwością się obraca i porusza główką (po 4 miesiącu). 
- na początku używaj maskotki tylko podczas zasypiania i snu dziecka, żeby właśnie z tym mu się kojarzyło. Później, gdy podrośnie, może używać jej jak często potrzebuje.
- możesz umieścić maskotkę między tobą a dzieckiem podczas bujania lub karmienia, żeby przyzwyczaić je do niej. Możesz również nosić ją przy sobie przed podaniem dziecku, żeby przejęła twój zapach.

8. Zróżnicuj drzemkę i sen w nocy

Pantley wskazuje w jaki sposób pomóc Maluchowi rozróżnić drzemki w ciągu dnia od snu nocnego (rady dotyczą zachowania w ciągu nocy):
- w nocy zachowuj się cicho. Nawet jeśli będzie cię bardzo kusiło - żadnych słodkich pogaduszek z dzieckiem.
- zgaś światła, niech u Maluszka będzie ciemno. Jeśli musisz włączyć światło, żeby go nakarmić, przewinąć, itp. - używaj delikatnie święcącej lampki. Możesz zamontować ciemne rolety w oknie lub położyć na nim karton, jeśli jest od wschodu i rano mocno świeci słońce.
- wszystkie czynności wykonuj powoli i z czułością
- nie zmieniaj dziecku pieluchy, chyba, że to konieczne. Jeśli musisz - ogrzej chusteczki nawilżające. Każdy by się obudził, gdyby przyłożyć mu mokrą chusteczkę... Spróbuj używania większych pieluch albo tych nocnych (trudno znaleźć w Polsce).
- pochowaj zabawki z otoczenia Malucha. Niech to będzie sygnał, że nastał czas snu, nie zabawy.

9. Stosuj słowa kluczowe jako sygnał do zasypiania

Wypowiadaj te same słowa lub nuć tę samą kołysankę kiedy kładziesz dziecko spać lub gdy budzi się w ciągu nocy. Będą one sygnałem dla Malucha, że czas spać.
Zaczynaj do niego mówić lub nucić w momencie, gdy jest zrelaksowany, tak, aby nie kojarzył słów czy melodii z czasem zabawy lub zdenerwowaniem.
Kiedy już przyzwyczaisz dziecko do tych kluczowych słów prawdopodobnie samo się uspokoi po ich usłyszeniu.

10. Używaj muzyki jako sygnału do zasypiania

Kiedy kładziesz dziecko spać możesz puszczać kołysanki lub inną, uspokajającą muzykę. Upewnij się czy wybrane melodie nie są zbyt stymulujące.
Muzyka świetnie blokuje dźwięki, ponieważ dziecko skupia się na jej monotonnym rytmie i nie drażnią go tak bardzo inne odgłosy (ja np. włączam radio w kuchni kiedy Michał drzemie w swoim pokoju i mogę w spokoju robić obiad, itp. Może bez rozpakowywania zmywarki i miksera, ale podobno tak też można - sposób sprawdzony przez kuzynkę Monikę ;))

11. Napisz/zrób książeczkę o zasypianiu dla swojego dziecka (dotyczy dzieci od 18 miesiąca)

Czytanie książeczek przed snem, szczególnie takich, które pokazują jak inne dzieci przygotowują się do snu jest świetnym elementem rutyny "przedsennej". Równie dobrze możesz sama zrobić książeczkę z obrazkami dzieci, które myją ząbki i buźki, kąpią się, ubierają piżamki, grzecznie leżą w łóżeczku, itp. - a może zamiast użyć obrazków z internetu użyjesz zdjęć własnego dziecka? W takiej książeczce warto na koniec dodać obrazek, który chciałabyś oglądać - np. Malucha śpiącego bez smoczka.

12. Zrób dla dziecka plakat o spaniu (dla dzieci powyżej 20 miesiąca życia)

Zrób plakat, na którym przedstawisz poszczególne etapy przygotowania swojego dziecka do snu. I powieś go w pokoju Malucha. Odnoś się do niego przy rozmowie z dzieckiem. Jeśli nadal budzi się w ciągu nocy, możesz dorysować/dokleić obrazki przedstawiające jak ma sobie z tym radzić.

13. Karty "wychodzenie z łóżka"

Jeśli twoje dziecko wychodzi z łóżeczka krótko po położeniu spać, możesz przygotować karty wychodzenia z łóżka. I ustalić z nim, że może ich użyć np. gdy chce iść do łazienki, gdy chce się czegoś napić, itp. W miarę upływu czasu możesz zmniejszać liczbę kart, których może użyć. Możesz również dać mu nagrodę, jeśli nie wykorzysta wszystkich do rana.

14. Cierpliwość

Pantley sugeruje stworzenie dzienniczka snu podczas wdrażania zmian - dzięki temu może unikniesz frustracji, widząc czarno na białym, że jednak coś się zmienia. Pamiętaj, że nic nie dzieje się od razu.  Nie spoglądaj też co chwilę na zegarek w ciągu nocy - po prostu działaj zgodnie z planem :)



Przewodnik po blogu

Postanowiłam nieco uporządkować bloga, żeby było się Wam łatwiej po nim poruszać. Zakładam, że wszyscy szukają informacji w jakiś sposób z...